Podsumowanie 2019 roku: polskie płyty (20-11)

Zestawienie najlepszych polskich płyt 2019 roku. Dzisiaj miejsca od 20. do 11.

20. Joanna Duda „Keen” (Alpaka Records)
Solowy materiał Joanny Dudy – pianistki kojarzonej przede wszystkim przez słuchaczy jazzu i fanów scenicznych projektów Wojtka Mazolewskiego. To, co Duda zaproponowała wyłącznie pod własnym nazwiskiem, kierowane jest raczej do miłośników brzmień alternatywnych. Zerowy mainstreamowy charakter tego albumu jest efektem mieszanki chłodnych, wręcz surowych melodii, dla których podstawą okazały się elektronika i przetwarzany dźwięk fortepianu. Wypadkowa syntetyki, różnego rodzaju dźwięków (niekoniecznie będących wynikiem muzycznych zabiegów), samplowanych syków, trzasków i hałasów z inklinacjami do tematyki science-fiction i futuryzmu. Do przeżywania. [Spotify]

19. Czechoslovakia „HVST” (Bajkonur Records)
Brud, przester i hałas. Niemalże punk rock, czyli gatunek, z którym nie łączyłbym trójmiejskiego zespołu kilka lat temu, kiedy słuchałem utworów zawartych na debiutanckim albumie „Made In”. Ale tak naprawdę stylistyka i nazewnictwo są tylko etykietą ułatwiającą stawianie płyt na półkach lub uszeregowanie recenzji na stronie. Siła „HVST” tkwi bowiem w szaleństwie, lekkiej utracie kontroli nad brzmieniem i momentami, kiedy fantazja bierze górę nad opanowaniem. Wychodzą z tego fragmenty quasi-jazzowe krzyżowane z wpływami shoegaze’u i post rocka. [Bandcamp]

18. Tymon Tymański „Paszkwile” (Nei Gong Music)
Krytyka codzienności, odsłona kolejna. Tak, obrodziło w 2019 roku płytami artystów negatywnie nastawionych do aktualnej rzeczywistości. Tymański dołączył do chóru krytykujących władzę i zaniepokojonych działaniami dygnitarzy Prawa i Sprawiedliwości. To zresztą nie pierwszy raz, jak trójmiejski muzyk sięga po tego typu protestową formę (kłania się „P.O.L.O.V.I.R.U.S.” zespołu Kury i niemalże zupełnie przeoczony przez większość odbiorców album „Zatrzymaj wojnę” z 2017 roku), ale nigdy wcześniej muzyk nie uderzał w oponenta tak bezpośrednio i celnie. Śpiewając „Pislam, Pislam über alles” punktuje medialnie, ale sporą liczbą mniej lub bardziej wyrafinowanych metafor sugeruje słuchaczom ocknięcie się i wybudzenie z letargu – społecznego, kulturowego i politycznego.

17. Mazolewski / Porter „Philosophia” (Agora)
Chociaż Mazolewski i Porter ze względu na reprezentowanie dwóch różnych pokoleń mają zupełnie inne muzyczne korzenie, ich wspólnym mianownikiem niewątpliwie jest buntownicze brzmienie o garażowej tożsamości. Doskonale słychać to na wspólnej płycie, na której klasyczny rock and roll przecinają się z dominującym w latach siedemdziesiątych hard rockiem oraz bluesem i awangardowym gitarowym graniem przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. A gdyby tak spróbować opisu bez odwołań do przeszłości i schematycznego przypisania etykietek z nazwami gatunków? Mocna, pełna energii płyta z kilkoma ważnymi tekstami, gdzie życiowe, sceniczne doświadczenie i kompozycyjna prostota Walijczyka doskonale uzupełniają się z wyniesioną z jazzowego środowiska finezją Polaka. [Spotify]

16. Bryndal / Dutkiewicz / Dziedzic / Janicki / Młynarski / Moskal / Rak / Zemler „Portrety” (U Know Me Records)
Płyta, którą stworzyli perkusiści. Oczywiście nie wyłącznie, ponieważ ośmiu panów na co dzień zasiadających za bębnami postanowiło zaprosić także gości, ale to jednak rytm, którego oni są przodownikami, jest tutaj wartością nadrzędną. Czasami jest bardziej jazzy, innym razem cool, zdarzają się też momenty hip oraz hop, coś z awangardy łamanej przez alternatywę, a do tego smaczki elektroniczne i łatwiejsze do przyswojenia melodie. Rhythm is a power (czy jak to tam leciało?). [Bandcamp]

15. Nene Heroine „Total Panorama” (Alpaka Records)
Siedem kompozycji (w pełni instrumentalnych, bez udziału wokali – śpiewanych, mówionych czy nawet samplowanych) to porządna dawka rockowej psychodelii, post-rockowych gitar i post- (wszędzie ten post-, ale takie mamy czasy) jazzu wymieszanego z improwizacją (najbardziej jazzowa na albumie kompozycja „Yamaha”) oraz stylistyką space rock, której – wespół ze wspomnianym wcześniej post-rockiem – słuchacze zawdzięczają na „Total Panorama” spore ilości hipnotycznych, onirycznych melodii. Jakby komuś było mało, płyta wzbogacona została także o elektroniczne momenty oraz noise, który najsilniej obecny jest w utworze „Royal” – jednym z dwóch najdłuższych numerów na płycie. [Spotify // cała recenzja]

14. Mitch & Mitch with their Incredible Combo „Frisco Moods” (Lado ABC)
„Frisco Moods” projektu Mitch & Mitch with their Incredible Combo to tylko cztery utwory, ale za to jakie! Brzmienie, jak zwykle u Mitchów, o klasę wyżej niż u reszty sceny. Rozbudowane melodie i barokowość filmowych melodii z dorobku Library Music, a przy tym wszystkim dostępność, brak patetyczności i ułożenie elementów muzycznej układanki w taki sposób, że nie tylko wiesz „co jest grane”, ale przede wszystkim nie potrafisz się od tego uwolnić. [Bandcamp]

13. Palmer Eldritch „The Empire Never Ended” (Father And Son Records And Tapes)
Dobrze, że „Dog” nie był ich jedynym albumem wydanym w 2019 roku, bo zestawienie najlepszych albumów bez udziału duetu Palmer Eldritch to przecież żadne podsumowanie (a i wiadomości wysyłanych na Facebooku, w których posądzany jestem o stronniczość i promowanie kolegów, też jakoś szkoda…). Na szczęście, zgodnie z tytułem materiału, imperium nigdy się nie kończy, więc i panowie po słabszym momencie także się odrodzili. Jedenaście utworów to ukłon w stronę tych słuchaczy, którzy coraz częściej kojarzą digana i Rapha jako wykonawców koncertowych. Taneczne „Dogons” i „Two Days Of Loneliness”, gdzie ważny jest przede wszystkim rytm, dobrze współgrają z wymagającymi większej uwagi, bardziej połamanymi brzmieniowo numerami typu „Minoan” (początkowa orientalna wstawka przeradza się w klubowy banger z elementami dźwiękowymi wyjętymi żywcem ze starej gry), dusznym „The Girl With Ichtys Symbol” i eksperymentalnym ambientem w „Colorblind”. [Bandcamp]

12. Ghettopop „Ghettopop” (wydanie własne)
Po „Pozie”, na której Klarenz mocno pluł żółcią i skarżył się na kondycję współczesnej sceny hip-hopowej, raper postanowił sięgnąć po ironię – najlepszą broń, jaką może posłużyć się w dzisiejszych realiach niezależny wykonawca będący jednocześnie wolnym człowiekiem z ambicjami. Trafne i prześmiewcze metafory, lekka kpina z tego, czym żyją dzisiaj osiedla i internet, przy tym ciągle wielopoziomowe wersy, które warto dekodować w celu pełnego zrozumienia przesłania płynącego z tekstów. Wszystko uzbrojone w świeże brzmienie oparte na elektronice sięgającej po trapowe wzorce, a nawet muzykę house. [Spotify]

11. Lebowski „Galactica” (Cinematic Media)
Płyta, na której szczecińska grupa częściowo prezentuje nagrania premierowe, a częściowo odświeża wcześniejsze utwory (dzięki czemu brzmią one jakby były nowe). Zgodnie z oczekiwaniami materiał jest schludną syntezą filmowych melodii, rocka w odsłonie post- i progressive oraz jazzowego fusion. Taka art-rockowa mieszanka zaczarowała słuchaczy na kultowym już debiucie „Cinematic”, dzisiaj tylko potwierdza, że Lebowski to mocna marka na krajowej scenie, która z łatwością obroniłaby się również na rynkach zachodnich. Rzadko zdarza się, żebym nabywał ten sam materiał zarówno w formacie CD, jak i winylowym. Dla tego tytułu zrobiłem jednak wyjątek. [Spotify]

Podsumowanie 2019 roku:
zagraniczne płyty 10-1
zagraniczne płyty 20-11
zagraniczne płyty 30-21
zagraniczne płyty 40-31
zagraniczne płyty 50-41
najlepsze utwory
najlepsze książki
polskie płyty 10-1
polskie płyty 20-11
polskie płyty 30-21
polskie płyty 40-31
polskie płyty 50-41

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.