Wczoraj Polska, dzisiaj reszta świata. Oto subiektywny wybór najciekawszych zagranicznych muzycznych premier jesieni 2019 roku.

Okładkę płyty „Rubberband” zdobi obraz autorstwa samego Milesa Davisa (foto: materiały prasowe)

Wydarzeniem najbliższych tygodni będzie premiera zaginionej (a właściwie odłożonej na bok) płyty Milesa Davisa. Na albumie „Rubberband” znajdą się utwory skomponowane w 1985 roku z myślą o wypełnieniu kontraktu z wydawnictwem Warner Bros. Pracę nad finalizacją tych nagrań przerwano na rzecz sesji, która później ukazała się jako ponadczasowy krążek „Tutu”. Do tematu postanowiono powrócić po ponad trzydziestu latach. Pieczę nad projektem sprawowali pierwotni producenci – Randy Hall i Zane Giles, a także siostrzeniec mistrza trąbki Vince Wilburn Jr., który był perkusistą w trakcie oryginalnej sesji. Singlem zwiastującym jest „Rubberband of Life”. Całość trafi do sprzedaży 6 września.

„Blue World” to tytuł – kolejnej po wydanej w ubiegłym roku „Both Directions at Once” – odnalezionej płyty Johna Coltrane’a, która trafi do sprzedaży pierwszy raz. Materiał zarejestrowano w 1964 roku w składzie Coltrane (saksofon), Jimmy Garrison (kontrabas), Elvin Jones (perkusja) i McCoy Tyner (klawisze), a jego zamysłem było zaprezentowanie wybranych kompozycji z dorobku jazzmana w sposób zgoła odmienny od tego, czego odbiorcy do tej pory mogli się spodziewać.

Nie będę ukrywał, że spośród jesiennych premier, najbardziej wyczekuję nowej płyty Iggy’ego Popa. Po czerwcowej reedycji jednego z najbardziej niedocenionych albumów w dyskografii wokalisty, jakim niewątpliwie jest materiał „Zombie Birdhouse”, Pop nie chce pozostawiać po sobie pustki i na 6 września zapowiedział premierę „Free” – osiemnastego solowego krążka w dorobku. Całość zwiastuje prześmiewczy singiel „James Bond”. Podobne emocje wywołuje u mnie fakt, że jeszcze w tym roku będę mógł sięgnąć po solowy materiał Kim Gordon. Związana kiedyś z kapelą Sonic Youth artystka kilka lat temu opublikowała już pierwszy utwór podpisany wyłącznie jej nazwiskiem, jednak temat ewentualnej płyty ucichł tak szybko, jak się pojawił. Tymczasem teraz wątpliwości już nie ma. Album „No Home Record” trafi do sprzedaży w październiku, a jego producentem będzie Justin Raisen, który do tej pory współpracował między innymi z Charli XCX i Santigold. Całość zwiastuje numer „Sketch Artist”.

„Metronomy Forever” to z kolei tytuł płyty zespołu Metronomy, która nakładem Because Music trafi na sklepowe półki 13 września. Grupa podobno sporo premierowego materiału ogrywa w trakcie koncertów, dlatego tym bardziej żałuję, że nie będę uczestniczył w chorzowskim Fest Festivalu, którego Anglicy będą gwiazdami (podobnie jak Róisín Murphy, której kolejny polski występ przechodzi mi koło nosa, ale terminy ponownie nie zgrywają się z moimi planami zawodowymi). A jeśli podążymy tropem premier płytowych nagranych przez wykonawców, na których koncertach w ostatnim czasie nie byłem, chociaż występowali w Polsce, to malijscy czarodzieje saharyjskich dźwięków Tinariwen na pierwszy piątek września zapowiedzieli publikację materiału „Amadjar”.

Pozycją, której na pewno nie można przegapić, jest materiał „Corpse Flower” duetu Mike Patton i Jean-Claude Vannier. Dwanaście utworów wokalisty Faith No More i francuskiego kompozytora usłyszymy już 13 września. Po udostępnionych do tej pory singlach sądzić można, że będziemy mieć do czynienia z mocnym materiałem opartym na mieszance francuskiej muzyki przesiąkniętej amerykańską wizją z górującym depresyjnym głosem Pattona.

Sampa the Great, Brittany Howard i Lil’ Kim – dwie z nich potwierdziły już daty premier swoich nowych płyt. Pierwszy studyjny materiał urodzonej w Zambii raperki trafi do sprzedaży 13 września. Solowy album wokalistki zespołu Alabama Shakes pojawi się na sklepowych półkach siedem dni później. Obie panie, chociaż zaprezentują de facto debiutanckie płyty, obecne są na muzycznej scenie od dawna i chyba nie będzie dużym przekłamaniem, jeśli napiszę, że zarówno po „The Return” (wydawcą krążka jest legendarna londyńska oficyna Ninja Tune) i „Jaime” możemy spodziewać się naprawdę wysokiego poziomu artystycznego, który powinien przerodzić się również w sukces komercyjny. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku płyty „9”, której ukazanie się Lil’ Kim anonsuje mniej więcej od początku 2017 roku. Sama raperka już kilka razy przekładała premierę, co nie wpływa pozytywnie ani na jej wizerunek, ani utrzymanie zainteresowania projektem ze strony fanów, którzy coraz bardziej mają dość wodzenia ich za nos. Aktualnie Queen Bee bierze udział w reality show „Girls Cruise”.

Spośród jesiennych premier, jakie przyszykowali dla nas zagraniczni wykonawcy, moją uwagę przykuły jeszcze trzy tytułu: „Kiwanuka”, którą Michael Kiwanuka zapowiedział na 25 października, „Why Me? Why Not.”, czyli druga solowa płyta Liama Gallaghera (planowana na 20 września) oraz nowy materiał zespołu Sunn O))) zatytułowany „Pyroclasts”. Krążek trafi do sprzedaży końcem października i będzie drugą tegoroczną premierą w dorobku grupy (w kwietniu fani ekipy z USA mogli nabyć materiał „Life Metal”). (MAK / zdjęcie w nagłówku: Wallace Chuck, pexels.com)

Lista płyt wymienionych w tekście (w nawiasach podano daty premier):
• Miles Davis „Rubberband” (6 września)
• Iggy Pop „Free” (6 września)
• Tinariwen „Amadjar” (6 września)
• Metronomy „Metronomy Forever” (13 września)
• Mike Patton, Jean-Claude Vannier „Corpse Flower” (13 września)
• Sampa the Great „The Return” (13 września)
• Brittany Howard „Jaime” (20 września)
• John Coltrane Classic Quartet „Blue World” (27 września)
• Liam Gallagher „Why Me? Why Not.” (20 września)
• Kim Gordon „No Home Record”
• Michael Kiwanuka „Kiwanuka” (25 października)
• Sunn O))) „Pyroclasts” (25 października)
• Lil’ Kim „9” (data premiery nieznana)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.