Pojedyncze numerki. Ścieżki dźwiękowe filmów erotycznych (III)

Każdy porządny singiel powinien mieć możliwość gry na dwie strony… to znaczy na dwóch stronach, bo przecież chodzi o płyty winylowe.

Single „Rivelazioni Di Uno Psichiatra Sul Mondo Perverso Del Sesso” (z lewej) i „Orgasmo Nero” (foto: materiały własne)

Jeśli ktoś uważał, że teksty tematycznie związane z muzyką z filmów erotycznych i pornograficznych to już przeszłość, grubo się mylił (niemal tak grubo, jak panie występujące w filmach dla fetyszystów oznaczonych tagiem „sbbw”). Potrzebowałem trochę czasu między innymi na zakup kolejnych tytułów ze ścieżkami dźwiękowymi i dokończenie podsumowania 2020 roku. Musiałem również przemyśleć strategię (być może to zbyt poważne słowo, ale wiecie, o co mi chodzi) na te wpisy (wprawdzie to dopiero trzecia odsłona, ale żywię nadzieję, że naprawdę przerodzi się to w poważniejszy, chociaż niekoniecznie systematyczny cykl). Do pierwszego odcinka dobrałem bowiem płyty bez ładu i składu (trochę w opcji: napiszę i zobaczymy, co z tego wyjdzie); w drugim skupiłem się już na konkretnej serii. Dzisiaj również przygotowałem wpis trzymający się jednej myśli przewodniej i uważam, że właśnie w tę stronę będę chciał podążać. Tyle słowem wstępu. Dzisiaj skupiam się na singlach.

Nie jest normą, aby utwór przewodni z filmu erotycznego stał się piosenką popularną wśród tak zwanego szerokiego grona odbiorców. Sztuka ta udała się natomiast piosence „Emmanuelle” skomponowanej przez Hervé’ego Roya i Pierre’a Bacheleta. Drugi z wymienionych panów wykonywał również wspomniany numer i to dzięki temu z jego nazwiskiem potencjalny słuchacz może kojarzyć tę francuskojęzyczną balladę wpisującą się w stylistykę chanson. O samym zaliczanym do klasyki gatunku softcore pornography filmie, który początkowo nie był popularny, ale i tak doczekał się kontynuacji, napiszę więcej innym razem. Dzisiaj nadmienię tylko, że singiel stanowi najciekawszą część ścieżki dźwiękowej do obrazu z lat siedemdziesiątych i – co zastanawiające – w formie reedycji wydany został tylko w dekacie, w której ukazał się też pierwszy raz. Ciekawostką może być natomiast fakt, że fotografia widniejąca na oryginalnej okładce nie zawsze była wykorzystywana poza Francją. W kilku przypadkach zmianę wymuszała cenzura. Przykładowo w Portugalii i Hiszpanii podobizna aktorki Sylvii Kristel posiada zasłonięty biust. W Polsce, gdzie utwór w formie pocztówki dźwiękowej ukazał się w 1978 roku nakładem Tonpressu, postanowiono pójść o krok dalej: singiel zdobi reprodukcja obrazu „Dama w liliowej sukni z kwiatami” autorstwa Władysława Czachórskiego. Dlaczego wybrano akurat dzieło z początku XX wieku? To jedna z tajemnic, których zapewne nigdy nie rozwikłamy.

https://soundcloud.com/fourfliesrecords/stelvio-cipriani-orgasmo-nero

Na początku 2019 roku do sprzedaży pierwszy raz na winylu trafiły trzy kompozycje ze ścieżki dźwiękowej nagranej z myślą o filmie „Orgasmo Nero” z 1980 roku. Tytuły zaliczane do erotycznej gałęzi kinematografii w tamtym okresie nie były tylko zlepkiem scen prezentujących zbliżenia seksualne, ale posiadały też fabułę, a aktorzy starali się nie być drętwym drewnem. Wyjątku nie stanowił również film w reżyserii Joe D’Amanto. Bez spoilerów: antropolog wyrusza na pewną dziewiczą wyspę zamieszkiwaną przez nieznane plemię. Towarzysząca mu małżonka zaprzyjaźnia się z przedstawicielką tubylców, co kończy się gorącym romansem kobiet. Nie chcąc rozstawać się ze swoją egzotyczną kochanką, wywozi ją z wyspy i sprowadza do miasta. Wynikłe z tego problemy przeplatane są erotycznymi uniesieniami. Stelvio Cipriani wspiął się tutaj na wyżyny swoich kompozytorskich umiejętności. Trzy utwory zamieszczone na singlu to prawdziwe perełki. Zachwyca szczególnie znajdujący się na stronie A „Seq. 1”, w którym dominują kongi i dźwięki wprowadzające plemienną atmosferę. Z racji tego, że muzyka miała ilustrować sceny, dla których tłem była egzotyczna, ale i tajemnicza przestrzeń, dwa pozostałe utwory – „Seq. 3” i „Seq. 5” – swobodnie mieszają tropikalne i duszne rytmy z melodiami o erotycznym zabarwieniu oraz zwalniającym, sugestywnym tempie. Wydanie limitowane do czterystu kopii.

Zmarły w 2006 roku włoski reżyser Renato Polselli chyba trochę wstydził się, że w jego dorobku pojawił się film erotyczny, ponieważ dzieło „Rivelazioni Di Uno Psichiatra Sul Mondo Perverso Del Sesso” podpisał artystycznym pseudonimem Ralph Brown (że niby to nie Włoch tylko ktoś ze zgniłego Hollywood?). Sam film pozuje na quasi-dokument, w którym grupa studentów uczestniczy w zajęciach ze znanym seksuologiem. Widz dość szybko orientuje się, że poważny ton jest tylko zasłoną dymną. A jeśli od razu nie domyśla się, z czym ma do czynienia, dwudziestominutowa orgia i wstawki ze scenami hard powinny rozwiać jego wszelkie wątpliwości. Swojej pracy nie wstydzili się natomiast kompozytorzy Gianfranco Reverberi i Romolo Forlai, których utwory znalazły się na ścieżce dźwiękowej nagranej z myślą o włoskim filmie z 1973 roku. W ubiegłym roku ukazał się limitowany singiel (niestety nie podano liczby wytłoczonych kopii), na którym znalazły się dwie melodie wchodzące w skład oryginalnego soundtracku. Zaskakujące jest to, że muzyka wcale nie wpisuje się w stylistykę charakterystyczną dla tej dziedziny i tamtego okresu. O ile stronę A wypełnia tytułowa kompozycja oparta na syntezatorach, które nadają jej nieco psychodelicznego wymiaru, o tyle po przewróceniu płyty do naszych uszu dociera mocna gitara rodem z rockowego nagrania, dla którego szkielet stanowi bluesowa rytmika („Sex Club (aka Hard To Go Up)”). Sympatyczna niespodzianka niczym… dobra, bez przykładu, bo był chyba za bardzo zboczony.

„Głębokie gardło” to zdecydowanie najpopularniejszy film pornograficzny, który wyszedł daleko poza środowisko zboczuszków i zyskał uznanie również wśród krytyków oraz reprezentantów kinematografii, którzy na co dzień nie są kojarzeni z filmami, w których najważniejsze są sceny seksu. Mimo tego obraz nie doczekał się dobrego singla przewodniego. Owszem, jedna piosenka wykorzystana w ścieżce dźwiękowej zdobyła popularność i zapisała się w świadomości Amerykanów jako kompozycja kojarzona z kina lub telewizji (mam na myśli rhythm and bluesową piosenkę „Love Is Strange” duetu Mickey & Sylvia, którą mogliśmy usłyszeć między innymi w „Dirty Dancing”, „Casino” i serialu „Rodzina Soprano”), jednak to nie ją wydano w formie singla z adnotacją zawierającą tytuł „Głębokie gardło”. Zdecydowano się postawić na tak zwany utwór przewodni („Theme From Deep Throat”) i kawałek „I Remember” (umieszczony na stronie B). Pierwszy z wymienionych to frywolna, nosząca znamiona włoskiej tradycji melodyjka z wplecionymi pojekiwaniami oraz równie nieinteresującą partią wokalu. „I Remember” to, niestety, jej gorsza wersja. (MAK)

Pierre Bachelet ‎”Emmanuelle SP”
(1974, Barclay)

Stelvio Cipriani „Orgasmo Nero SP”
(2019, Four Flies Records)

Gianfranco Reverberi, Romolo Forlai ‎”Rivelazioni Di Uno Psichiatra Sul Mondo Perverso Del Sesso SP”
(2020; Finders Keepers Records )

Linda And The Lollipops ‎”Tema Dal Film Deep Throat SP”
(1975, Derby)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.