Tydzień temu Dziunek, dzisiaj Spajku. Wszystko z okazji premiery płyty „Za świeży skład”.

Spajku (foto: archiwum artysty)
Spajku (właściwie Marcin Biedroń) – raper, dyplomowany dietetyk i specjalista do spraw suplementacji. Mieszka w Krakowie, ale pochodzi z Tarnowa, gdzie stawiał pierwsze kroki na muzycznej scenie. Połowa duetu Spajku/Dziunek, w ramach którego wydał właśnie album „Za świeży skład”, otrzymując wyróżnienie w konkursie „Będzie głośno!” radiowej Czwórki, czego pokłosiem będzie koncert na antenie radia.
*** *** *** *** ***
1. Zajmuję się rapem, ponieważ jest to forma ekspresji skrojona na miarę moich potrzeb. Ubieranie ulotnych wrażeń w słowa, a następnie utrwalanie ich w kabinie nagraniowej, daje niekłamaną satysfakcję i poczucie sprawczości. Hip-hop to wolność, wiedza, ale również potrzeba ciągłej zmiany, która wymusza proaktywność. Wszystko to w połączeniu z elementami zabawy oraz współzawodnictwa sprawia, że pomimo upływu lat dalej chce się rozwijać, kreować, uzewnętrzniać, a od czasu do czasu po prostu wpaść i roznieść jakiś cypher.
2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie chleb powszedni. Zwyczajne życie w przestrzeni miejskiej, nieciekawa codzienność weryfikowana przez filtr w postaci hektolitrów czarnej kawy.
3. … a najbardziej przeszkadza towarzystwo, bo twórczość wymaga pierwiastka samotności. Chodzi o ten rodzaj relaksującego odizolowania, zawieszenia pomiędzy pierwszym wersem a puentą. Z zeszytem siadam zwykle nocą, chociaż w tym przypadku zwykle to bardziej pragmatyzm niż romantyczna wiara w spływające natchnienie.
4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to „Breathing Exercises” duetu Frankie Stew & Harvey Gunn. Mamy tu utwory, w których między wierszami opowiedziana jest spójna, bardzo bliska mi historia o tym, jak wieloletnią współpracę dwóch indywidualności można przekuć na przyjaźń i muzykę. Bardzo doceniam organiczne brzmienie bitów zestawione z surowym, angielskim sznytem przypominającym zimny, deszczowy wieczór w Brighton.
5. Książka, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to „F*ck, That’s Delicious: An Annotated Guide to Eating Well”, czyli biograficzno-kulinarna podróż po świecie, w którą zabiera nas Action Bronson. Ten koleś naprawdę wie, jak połączyć ze sobą płatki śniadaniowe, bajgle i filozofię gotowania Massimo Bottury. Sporo zabawnych anegdot, świetne zdjęcia, a przede wszystkim szczera miłość do dobrego jedzenia.
6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie, to „Dogville” w reżyserii Larsa von Triera. Przerażająco uniwersalna wizja, a może raczej studium natury ludzkiej. Przyciągnęła mnie eksperymentalna forma, a zatrzymała brudna, uwierająca treść. Po wszystkim tylko trochę przykro przyznać, że gorzka diagnoza postawiona w 2003 roku zdaje się nie tracić na aktualności.
7. Starsi i doświadczeni twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie solidny punkt wyjścia do dalszych poszukiwań. Żeby opuścić wąskie ramy obowiązującego kanonu i standardów, najpierw warto je poznać, a najlepiej zrozumieć. To nadaje szerszy kontekst wykonywanym działaniom. Zbyt mocne odcięcie korzeni zawsze skutkuje zahamowaniem dalszego wzrostu i zmniejszeniem plonów. Big ups dla wszystkich sadowników.
8. Gdybym przez jeden dzień mógł być wybraną postacią filmową, mój wybór padłby na kosmitę Nawta z ekipy The Monstars, który ukradł talent Muggsy Boguesa. Kosmiczny mecz rozgrywałem w myślach wielokrotnie, może tym razem udałoby się utemperować trochę Królika Bugsa i spółkę.
9. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to „I Wish You Loved You As Much As You Love Him” The Streets z gościnnym udziałem Greentea Peng i Donae’O.
10. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to „Small Worlds” Maca Millera.
11. Najbardziej w moim zawodzie irytuje mnie konieczność ciągłego uświadamiania ludziom, że sztuka i nauka nie są od spełniania ich oczekiwań.
12. Mając jednorazową możliwość zmiany czegokolwiek na świecie, zmieniłbym sposób postrzegania social mediów przez społeczeństwo oraz zwiększył poziom ogólnego zaufania do wiedzy eksperckiej.
13. Za swój największy sukces uznaję to, że pomimo przeciwności losu płyta „Za świeży skład” została przez nas sfinalizowana i ukazała się w końcu po sześciu latach od ostatniego wydawnictwa spod szyldu Spajku/Dziunek.
14. Za swoją największa porażkę uznaję każdy z oblanych egzaminów na prawo jazdy. Głównie dla tego, że w tej kwestii jeszcze się nie odkułem.
15. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałbym nie pracować jako czyściciel toalet na festiwalach muzycznych. Trzymajcie się tam w tym kieracie i nie traćcie wiary w człowieczeństwo. Kocham, pozdrawiam.
Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.