Muzyka, której nie zmieszasz z błotem. Posłuchaj debiutanckiej płyty grupy Błoto

Poboczny projekt EABS, który ma szansę stać się równie dużym wydarzeniem.

Zespół Błoto (foto: O. Bodnaruś, materiały prasowe)

Całkiem niedawno w ramach cyklu Gold Song przypomniałem o pewnej bezprecedensowa sytuacja, której pozytywnymi bohaterami stali się członkowie zespołu Twisted Sister. Grupa ta, jako pierwszy wykonawca muzyczny w historii, wyprzedała bilety na koncert w popularnej sali Palladium w Nowym Jorku, nie mając jeszcze na koncie wydanej płyty. Nie wiem, czy porównywanie tej sytuacji z tym, co w roku ubiegłym dokonała polska grupa Błoto, jest adekwatne, ale na pewno zbieżności – i to bez zbędnego naciągania faktów – można wynotować. Formacja, jeszcze bez debiutanckiego albumu na koncie, pierwszym koncert zagrała w wypchanym po brzegi poznańskim klubie Blue Note w ramach festiwalu Spring Break. Kolejne występy w Warszawie i we Wrocławiu również odbyły się jeszcze bez zarejestrowanego materiału studyjnego, a i tak przyciągnęły liczne grono publiczności.

Fama o nowej jakości na jazzowej scenie przyczyniła się nie tylko do wyprzedania pierwszego tłoczenie albumu winylowego w przeciągu doby (!), ale dotarła również do dalekiej Japonii, gdzie materiał doczekał się wersji na płycie CD.

Jak twierdzą sami muzycy, album powstał bez większego zastanowienia, z potrzeby serca i z radości wspólnego muzykowania. I trochę z przypadku – zupełnie tak samo, jak zespół, którego trzon stanowią artyści, którzy na co dzień grają w kolektywie EABS.

Tomasz Stańko, nieżyjący już mistrz trąbki, tak wspominał nagrywanie płyty „Korozje” z 1986 roku, zarejestrowanej wspólnie z Andrzejek Kurylewiczem: – Wynegocjowałem z nim cenę, wynająłem studio. Trzy, cztery godziny nagrań. Koncentracja, pach, nagranie. Koniec. Bez powtórek. Weszliśmy i wyszliśmy. Efekt wyjątkowo dobry. Dokonaliśmy wyboru. Kuryl nazwał to Korozjami – typowe jego nazewnictwo.

Podobnie było z „Erozjami” Błota. Ale to niejedyna analogia. Kurylewicz w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych mówił, że już nie gra jazzu. Błoto chyba też nie. Jest to muzyka mocno osadzona na brutalnych hip-hopowych groove’ach odwołujących się do nowojorskiego brzmienia lat dziewięćdziesiątych. Czuć w niej brud i bezkompromisowość. Jej siła leży w bębnach i basie, nawiązując przy tym do klasyków, takich jak Wu-Tang Clan czy Company Flow. To radykalna muzyka jak radykalne są czasy, w których została nagrana. Czasów umierającej planety, wyraźnych podziałów społecznych, mowy nienawiści, rosnącego nacjonalizmu, brutalności policji, nepotyzmu, układów politycznych. To wszystko dzieje się na naszych oczach. Następuje erozja świata, który znamy.

„Erozje” swoją premierę mają właśnie dzisiaj, 24 kwietnia 2020 roku. Materiał ukazał się nakładem Astigmatic Records. Płyta dostępna jest na winylu, CD oraz na wszystkich platformach streamingowych (poniżej player jednej z nich). (MAK, materiały prasowe)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.