Najmniej doceniony singiel w dorobku Janet Jackson?

Zdjęcie Janet Jackson z okresu promocji płyty „Janet Jackson’s Rhythm Nation 1814”
Dokładnie trzydzieści lat temu, 28 października 1989 roku, rozpoczęło się czterotygodniowe panowanie albumu „Janet Jackson’s Rhythm Nation 1814” na liście Billboard 200, czyli amerykańskim zestawieniu najpopularniejszych płyt. Co więcej, tytuł ten to jeden z trzech krążków (obok „Thriller” Michaela Jacksona i „Born In The USA” Bruce’a Springsteena), który do pierwszej dziesiątki notowania najchętniej kupowanych i słuchanych singli w USA wprowadził aż siedem piosenek. Były to kolejno: „Miss You Much” (pisałem o nim tutaj), „Rhythm Nation”, „Escapade”, „Alright”, „Come Back To Me”, „Black Cat” i „Love Will Never Do (Without You)”. Cztery z nich w Stanach Zjednoczonych dotarły na szczyt tamtejszej listy przebojów.
Wokalistka osiągnęłaby historyczny wyniki, gdyby ostatnia piosenka promująca jej czwarty studyjny album również uplasowała się w czołówce głównego notowania Billboardu. Niestety, numer „State Of The World” nie tyle nie znalazł się w dziesiątce zestawienia, ale w ogóle nie został w nim uwzględniony. Powodem takiego słabego wyniku był, być może, brak teledysku, jaki zwykle towarzyszy singlom mającym na celu promocje płyty. Siedem poprzednich piosenek, które w rozgłośniach radiowych zachęcały do nabycia albumu „Janet Jackson’s Rhythm Nation 1814”, doczekało się wideoklipów, które w większej lub mniejszej mierze zaznaczyły swoją obecność w telewizji, prawdopodobnie zyskując tym samym kolejnych odbiorców i nabywców.
Drugiego powodu takiego stanu rzeczy upatrywać można w oficjalnej dacie wydania singla, jaka przypadła na luty 1991 roku, a więc kilkanaście miesięcy po premierze płyty, o której – przez ten czas – zdążono już zapomnieć.
Według mnie problemem nie był jednak ani brak teledysku, ani kartka z kalendarza. W piosence „State Of The World” Janet Jackson poruszyła temat bezdomności, która w Stanach Zjednoczonych od bardzo dawna stanowi spory problem, z którym tamtejsze rządy nijak nie potrafią sobie poradzić. Mało rozrywkowy wątek (chociaż ujęty w funkowe i taneczne ramy) sprawił, że utwór nie miał szans na przebicie się do szerszego grona odbiorców, a tym samym odpowiednią sprzedaż, która finalnie dałaby wysokie miejsce na liście przebojów. (MAK)
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.