Recenzja: Maciej Mielka „Echoes”

Porcja gitary, której nigdy nie jest przecież za wiele.

Maciej Mielka (foto: facebook.com/maciejmielkaguitar)

Częstochowianin Maciej Mielka (ex-The Neverender) nagrał solowy materiał, który spodoba się wielu osobom, ale również spotka się z krytyką i niepochlebnymi opiniami. Stwierdzeniem tym nie odkrywam wprawdzie życia na Marsie, ale pozwólcie, że wyjaśnię, o co mi tak naprawdę chodzi.

„Echoes” to album, który swoją premierę miał w 2020 roku. Posłuchać można go w najpopularniejszych serwisach streamingowych. W formie fizycznej ukazał się jedynie w liczbie pięćdziesięciu egzemplarzy. Podaję tę informację bardziej jako ciekawostkę, ponieważ zawsze należałem do osób, które były zainteresowane takimi faktami i wierzę, że nie jestem w tym osamotniony. Warto zaznaczyć, że „Echoes” to materiał w stu procentach instrumentalny i nagrany tylko przez gospodarza. Muzyk sięga na nim przede wszystkim po gitarę, ale odpowiada również za dźwięk perkusji, instrumentów klawiszowych, elektronikę, a także miks oraz mastering. Efekt zaskakuje naprawdę pozytywnie, ponieważ całość brzmi tak, jakby w studio pracował nad nią kilkuosobowy zespół, a nie solista. Sytuacja ta pozwoliła zapewne zachować Mielce dokładnie taki kształt i charakter utworów, jaki sam sobie założył i wypracował. Autor twierdzi, że album wpisuje się w nurt płyt koncepcyjnych, a więc przemyślanych od początku do końca, na których twórca ma za zadanie opowiedzieć pewną historię i zawrzeć ją w określonych ramach. W przypadku tego krążka mamy do czynienia z wizją odysei kosmicznej, dla której kluczowymi hasłami są próżnia i radość z odkrywania nowego przy jednoczesnym strachu przed nieznanym.

Przestrzeń kosmiczna uwypuklona została przez gitarzystę odwołaniami do szeroko pojmowanego rocka. Mieszające się style fusion, hard i klasycznego rocka, a nawet jazzowych wariacji, mogą wydawać się nieco chaotyczne lub przynajmniej do chaosu prowadzące. Jednak przy wsłuchaniu się w to, co ma nam do zaproponowania Mielka, można dość szybko zorientować się w zamiarach autora. „Echoes” dobrze splata w sobie elementy techniczne z melodią i jej przystępnością. Rzadko bowiem zdarza się, aby solowy materiał – a już szczególnie sygnowany nazwiskiem gitarzysty! – był pozbawiony niepotrzebnych fragmentów niemalże muzycznej masturbacji. Przerost formy nad treścią lub zbyt duże ego dopadały nawet największych. Nie da się ukryć, że momentami Mielka zbliża się do granicy, ale na szczęście jej nie przekracza. Częstochowianin zwykle w porę orientuje się, kiedy przerwać niepotrzebnie przedłużającą się solówkę oraz nie epatować nadmiarem techniki, która często może zakrywać muzyczne walory kompozycji.

Jest też jednak jeszcze druga strona. „Echoes” nie jest materiałem odkrywczym lub takim, który spowoduje zmiany w muzycznym świecie. Samo granie oraz melodie proponowane przez Macieja Mielkę wydają się doskonale znane. Słychać inspiracje przeszłymi epokami, dostrzegalne są również frazy, kiedy artysta czerpie garściami z twórczości tych, którzy byli na scenie przed nim i zagrali w podobny sposób znacznie wcześniej (przede wszystkim tyczy się to Satrianiego). Zarzut „odgrywania” lub „kopiowanie” nie ma oczywiście racji bytu, ale słuchacze szukający cały czas nowych rozwiązań będą pewnie zawiedzeni. Czy sprawia to, że album jest zły? Nie. On po prostu został stworzony z myślą o konkretnych odbiorcach, którzy poczują radość z tego, co zostało na nim zawarte. (MAK)

Maciej Mielka „Echoes”
(2020, RockWorks & Maciej Mielka)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.