Dzisiaj Kwadrans z… OS.SO.

OS.SO (foto: Magdalena Hałas, materiały prasowe)
OS.SO (właściwie Zuzanna Ossowska) – basistka, wokalistka, autorka muzyki i tekstów. Tworzy scenariusze do swoich teledysków. W 2018 roku dała się poznać słuchaczom dzięki singlowi „Excuses”, który był promowany przez wytwórnię Kayax w ramach projektu My Name is New. Jej ubiegłoroczny utwór „Single Blow” w lutym zakwalifikował się do półfinału prestiżowego konkursu International Songwriting Competition.
*** *** *** *** ***
1. Zajmuję się muzyką, ponieważ to dziedzina sztuki, która oddziałuje na mnie najmocniej i nie mam nad tym żadnej kontroli. Fascynuje mnie filozoficzne pojmowanie muzyki jako czasu – upływającego w dziwnej relacji do czasowego wymiaru, w którym wszyscy żyjemy. Poza tym nie udało mi się zostać na uczelni, żeby wykładać literaturę, a to właśnie planowałam, kończąc studia doktoranckie i pisząc pracę o muzyce w dwudziestowiecznej prozie. Jestem od lat jedną połową mózgu w dźwiękach, drugą w słowach i powoli dojrzewam do zaakceptowania, że tak naprawdę nie umiem (i nie muszę) zdecydować, co jest dla mnie ważniejsze.
2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie spotkanie z pokładami własnej kreatywności i nieustanne zdziwienie, że są w niej tak różnorodne rzeczy.
3. … a najbardziej przeszkadza jego zmienność, euforia przemieszana z frustracją. Jednego dnia łapię flow i wszystko wydaje się dziać samo, innego mam wrażenie, że to koniec i już nigdy nic nie napiszę.
4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to „Duch” Skubasa. Pełna intymnych, delikatnych tekstów, nagrywana niespiesznie przez kilka lat. Słuchać w niej spokój, brak ciśnienia, gestów pod publikę. Wspaniała na ciemne, jesienne popołudnia.
5. Książka, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to „Czarodziejska góra” – odkrywana na nowo po latach. Gęsta, głęboka, wymagająca czasu i namysłu… niedzisiejsza.
6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie, to „Life Beyond II: The Museum of Alien Life” (dostępny na YouTube). O możliwych światach, życiu w kosmosie. Piękny wizualnie i dźwiękowo, pozwalający zmienić perspektywę z ciasnej, ziemskiej, na wręcz nieskończoną. Stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. To mój ulubiony rodzaj tekstów kultury.
7. Starsi twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie obszar do nieustannych interpretacji i poszukiwań. Teoria sztuki, filozofia tworzenia, myśli innych twórców to niesamowita inspiracja. Bardzo brakuje mi w tym roku muzealnych przechadzek, ciszy galerii, koncertowego napięcia i bezpośrednich spotkań ze sztuką. Moim zdaniem nie można stworzyć swojego estetycznego języka, jeśli nie poznało się tych form wypowiedzi, które były przed nami.
8. Gdybym przez jeden dzień mogła być wybraną postacią literacką/filmową, mój wybór padłby na Pippi Långstrump – dorastającą dziewczynę, która kocha piegi, wierzy w siebie i możliwość zmiany świata na lepsze, a jej najlepszym przyjacielem jest zwierzę.
9. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to w zależności od tego, w jaki nastrój chcemy się wprowadzić i w jakim stanie podchodzimy do półki z płytami: „Perfect Darkness” Fink albo „Believe, Beleft, Below” Esbjörn Svensson Trio.
10. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to ostatnio np. „Find Your Way Back” Beyonce albo big bandowe albumy Franka Sinatry.
11. Najbardziej w moim zawodzie irytuje mnie jego podobieństwo do sportu. Choć nie jestem pewna, czy irytacja to właściwe słowo, dostrzegam wiele podobieństw między utrzymywaniem się w dobrej kondycji fizycznej i muzycznej, jeśli ćwiczę mniej, moje ciało to czuje. Czasem przydałaby się także większa przewidywalność – nie wiem, co dokładnie będę robić za pół roku, rzeczy potrafią się dziać zupełnie niespodziewanie.
12. Mając jednorazową możliwość zmiany czegokolwiek na świecie, zmieniłabym stosunek ludzi do innych istot żyjących na Ziemi. Antropocen jest dla mnie bardzo smutnym i rozczarowującym czasem. Zanik bioróżnorodności, zanieczyszczenie środowiska, traktowanie zwierząt jak rzeczy… można długo wymieniać. Mam ponure przeczucie, że wcale nie uczymy się na własnych błędach.
13. Za swój największy sukces uznaję… Nie zastanawiałam się nad tym, może dlatego, że życie wyobrażam sobie niekoniecznie jako górę, którą zdobywa się tylko raz i ze szczytu dumnie patrzy na resztę świata, a jako gęsty las, gdzie zwykle jest słaba widoczność i wystarczy raz się zakręcić, żeby stracić z oczu ścieżkę. Powolne przedzieranie się przez zarośla zostawia zadrapania, ale za to można wszystko poczuć na własnej skórze. Z tej perspektywy za swój największy sukces uznałabym wydeptywanie swojego szlaku i nonkonformizm.
14. Za swoją największa porażkę uznaję brak umiejętności odpuszczania rzeczy, których nie mogę zmienić.
15. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałabym nie pracować jako ktoś, kto czerpie zyski z cierpienia i wyzyskiwania zwierząt. A poza tym mogłabym robić wiele rzeczy, nie wstydzę się schylać na ulicy po porzuconą butelkę, wstawanie przed szóstą, żeby przygotować dla innych kubek kawy, też miałoby swoje plusy.
Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.