Zwykle to ona zadaje pytania, ale dzisiaj role się odwróciły. Zapraszam na Kwadrans z… Mery Zimny.

Mery Zimny (foto: Klaudia Krupa)
Mery Zimny – dziennikarka muzyczna współpracująca z redakcją magazynu „JazzPRESS” i czasopismem „Jazz Forum”. W przeszłości jej teksty ukazywał się między innymi w „Ruchu Muzycznym” i „Gazecie Magnetofonowej”. Przez ostatnie dwa lata prowadziła autorską audycję „Zimna płyta” poświęconą jazzowi i muzyce improwizowanej w Off Radiu Kraków. Aktualnie można ją usłyszeć w „Zimnym uchem” na falach radia Jazzkultura.
*** *** *** *** ***
1. Zajmuję się dziennikarstwem muzycznym, ponieważ wymarzyłam sobie takie zajęcie i konsekwentnie pracowałam, by móc je realizować. Nadal nad tym pracuję, ponieważ uważam, że przede mną jeszcze długa droga. Dziennikarstwem muzycznym zajmuję się także dlatego, że nie wyobrażam sobie, bym mogła robić coś innego. Jestem więc w pewien sposób zdeterminowana.
2. W procesie twórczym najbardziej inspirują mnie inni ludzie, a właściwie ich praca, postawa, determinacja, zainteresowania, sposób wyrażania się, a więc wszystko, co związane z człowiekiem.
3. … a najbardziej przeszkadza własna głowa, brak wiary w swoje możliwości i autosabotowanie.
4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to… Bardzo trudne pytanie, ponieważ mnóstwo słucham, a sama polska scena to obecnie sporo dobrej muzy. Dlatego podam trzy przykłady: doskonała Yumi Ito z albumem „Stardust Crystals” – świetne kompozycje, przepiękny, nietuzinkowy wokal; Minin feat. Sainkho „Earth” – niesamowite dźwięki i powiew świeżości oraz Dominik Wania „Lonely Shadows” – przepiękna solowa muzyka będąca wypadkową nieprzeciętnej wyobraźni i improwizatorskiego zmysłu.
5.Książka, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie, to autobiografia Mikołaja Trzaski „Wrzeszcz!”. Uwielbiam muzykę Trzaski, jak też jego sposób opowiadania, gawędziarstwo, autentyczność i szczerość. Ta książka jest nie tylko ciekawa, dobrze napisana, nie tylko jest swego rodzaju dokumentem czasów, o których mowa (przede wszystkim pod kątem muzycznym), ale pokazuje człowieka – zwykłego, upartego, odważnego, poszukującego siebie, zdeterminowanego, zmieniającego się.
6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie, to… Kolejne trudne pytanie. Mało, za mało filmów oglądam, ale nie tak dawno po raz kolejny obejrzałam mój ukochany film w reżyserii Paolo Sorrentino „La grande belezza” – tym razem po włosku, by trochę poćwiczyć język. Film poruszający, uruchamiający wyobraźnię, ze złożoną narracją, dzięki czemu każde kolejne oglądanie owocuje odkrywaniem nowych smaczków. Poza tym niesamowity klimat, cudne zdjęcia i doskonała muzyka. Absolutna perełka.
7. Młodzi twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie nowy, ciekawy świat pełen nieoczywistości, niespodzianek, czasami zagadek i nieustanne podziwianie, że koleiny młody muzyk lub zespół wydaje debiut, który jest tak dobry, że wcale nie brzmi jak debiut.
8. Gdybym przez jeden dzień mogła być wybraną postacią literacką lub filmową, mój wybór padłby na… Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, m.in. dlatego, że króluje u mnie literatura faktu, reportaże. Niemniej, w zeszłym roku oglądałam nową produkcję „Ani z Zielonego Wzgórza” – naprawdę dobrze zrobiony serial z nieco podkreślonymi wątkami feministycznymi. Był to trochę powrót do dzieciństwa, kiedy to zaczytywałam się w całej serii książek o Ani, myślę więc, że to ona może być odpowiedzią na to pytanie.
9. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to… Nie mam takiego utworu. Zawsze jest to coś innego, nie mam wybranego jednego, jedynego kawałka. Owszem, mam zrobione wiele playlist na różne okazje, ale w tym momencie jest już ich tak dużo, że sama się w nich gubię. Staram się raczej nadrabiać muzykę, która spływa do mnie w dużych ilościach w związku z pracą. A jeśli tego nie robię, to najczęściej sprawdzam, co piszczy we flamencowym świecie lub spędzam czas w ciszy, która ostatnio staje się coraz ważniejsza.
10. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to… Podobnie jak w przypadku piątkowego wieczoru – nie ma takiego utworu.
11. Najbardziej w moim zawodzie irytuje mnie chyba to, że jest traktowany jako hobby, a nie tzw. poważna praca.
12. Mając jednorazową możliwość zmiany czegokolwiek na świecie, postarałabym się unicestwić w ludziach rządzę władzy i pieniądza. Myślę, że to rozwiązałoby większość problemów – kryzysów politycznych, wojen, kryzysu klimatycznego, wykorzystywania zwierząt etc. Choć jako feministka może powinnam powiedzieć, że zlikwidowałbym patriarchat? Do przemyślenia.
13. Za swój największy sukces uznaję – w dotychczasowym życiu – zdecydowanie wytrwałość w realizacji siebie, swoich pomysłów i marzeń, ale mam nadzieję, że ten największy sukces jest ciągle przede mną.
14. Za swoją największą porażkę uznaję chyba rezygnację z kontynuacji klasycznego kształcenia muzycznego tuż przed maturą, później zaś odrzucenie studiów muzykologicznych. Myślę, że któraś z tych dróg dałaby mi wiele dodatkowych narzędzi przydatnych w tym, co robię teraz.
15. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałabym nie wykonywać pracy, z którą się nie identyfikuję i nie potrafię zidentyfikować.
Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.