Gold Song #552: „Szparka sekretarka”

Królowa jest tylko jedna, ale przebojów na koncie ma wiele. Oto jeden z nich.

Maryla Rodowicza (foto: Serecki, Wikimedia Commons; licencja CC BY-SA 4.0)

Skoro kalendarz świąt nieoczywistych wskazuje, że w Polsce 25 stycznia celebrujemy Dzień Sekretarki i Asystentki, wybór piosenki do cyklu Gold Song nie mógł być inny. Najpopularniejszym przebojem o tej tematyce jest oczywiście „Szparka sekretarka” Maryli Rodowicz. Nawet nie chcę wchodzić w polemikę o to, na którym miejscu w rankingu największych hitów z repertuaru wokalistki uplasowałaby się ta piosenka – „Niech żyje bal” to niekwestionowany numer jeden, zredagowania reszty zestawienia wolę się nie podejmować – ale śmiem twierdzić, że wiele osób wskazałoby ją jako kandydatkę do pierwszej dziesiątki.

„Niech żyje bal” i „Szparka sekretarka” znalazły się zresztą na tej samej płycie – „Gejszy nocy” wydanej w 1986 roku. Utwór, który przypominam, powstał jednak znacznie wcześniej, bo w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Powodem odwlekania publikacji piosenki nie było jednak niezadowolenie twórców lub samej Rodowicz z kawałka, ale cenzura, która uznała tytuł za zbyt obsceniczny i obraźliwy. Chodziło oczywiście o zestawienie ze sobą słów „szparka” i „sekretarka”, które niektórym chyba zbyt jednoznacznie kojarzyły się z pewnymi filmami sprowadzanymi zza Odry. Na nic zdawały się tłumaczenia zarówno artystki, jak i autora tekstu Jana Wołka, że „szparka” nie występuje tutaj jako rzeczownik, ale przymiotnik i jest synonimem słów „żwawa”, „szybka”, a nawet „bystra”.

Kiedy cenzorzy wreszcie ustąpili, kompozycja autorstwa Andrzeja Korzyńskiego została mocno przearanżowana i skręciła w rejony muzyki country. Sama Rodowicz, która na koncie ma sporo popowych przebojów, nigdy nie kryła swojej fascynacji amerykańskim brzmieniem i niemal od początku kariery pełnymi garściami czerpała z tamtejszego folku i gitarowych wiejskich piosenek (nie odbierajcie tego jako określenia pejoratywnego). Wybór tej stylistyki mocno kontrastował z tematyką, która przez postać sekretarki jednoznacznie kojarzyła się z przestrzenią miejską.

Maryla Rodowicz przez całe swoje artystyczne życie miała (i ciągle ma – nie oszukujmy się) duże szczęście do tekściarzy. Zwykle łączymy ją z postacią Agnieszki Osieckiej, jednak piosenki z jej repertuaru nie powstawały wyłącznie w oparciu o słowa tej poetki. Wspomniany Wołek w przypadku „Szparki sekretarki” pokusił się o napisanie przewrotnego tekstu, w którym świat widziany jest z perspektywy owej kobiety – zwykle stawianej w złym świetle, przez społeczeństwo postrzeganej jako ta, u której nigdy nie można niczego załatwić, a ewentualny prezent w postaci bombonierki lub kawy też nie stanowi gwarancji sukcesu. W tekście sekretarka jest ostatnią instancją broniącą swojego szefa („To ja, to ja, to ja / przyłbica twoja i ostoja”) i ułatwiającą mu życie („To ja zatwierdzam twoje premie […] Z drogi usuwam ci kamienie”). Staje się jednocześnie władzą samą w sobie, której kompetencje zdają się być większe niż mogłoby się wydawać („Ja jestem władzą ostateczną / bo tu już nie ma dyrektora”). (MAK; zdjęcie w nagłówku: fragment okładki „Gejsza nocy”)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.