W dzisiejszej Krótkiej piłce kilka zdań poświęcam m.in. nowej płycie kwartetu Brooklyn Rider.

Brooklyn Rider „Healing Modes”
(2020; In A Circle Records)
Są z Nowego Jorku (na co wskazuje nazwa), ale niekoniecznie można ich utożsamiać ze sceną rockową lub hip-hopową (na co już nazwa mogłaby wskazywać). Kwartet Brooklyn Rider lubuje się w muzyce klasycznej i swoją nową płytę oparł na „Kwartecie smyczkowym” numer 15, Op. 132 Beethovena. Jeśli chcieć doszukiwać się tak zwanego przekazu podprogowego, to należy wspomnieć o uczczenie dwustu pięćdziesiątej rocznicy urodzin kompozytora epoki romantyzmu oraz epidemii niosącej widmo śmierci, które zawisło także nad twórcą w 1825 roku. Wolniejsza część utworu, „Święta pieśń dziękczynna dla Boskości od rekonwalescenta, w stylu lidyjskim”, została włączona do niego po powrocie do zdrowia i stanowi do dzisiaj jedną z ciekawszych muzycznych fraz w dorobku Beethovena. Współcześni instrumentaliści w historyczne frazy wplątują numery premierowe, odwołując się przy tym do inspiracji własnych oraz rzeczywistości bliższej lub dalszej. Na dwupłytowym albumie słychać więc echa „Alicji w Krainie Czarów” (w „I am My Own Achilles’ Heel” napisanym przez Du Yun), konfliktów na tle rasowym, religijnym i politycznym oraz szerokie zainteresowania kulturą bliskowschodnią.

Ese & The Vooduu People „Mercury In Retrograde”
(2020; Quadrafon Music Industries)
W ramach promocji ubiegłorocznej płyty „Up It Smoke” grupa Ese & The Vooduu People w marcu 2020 roku wystąpiła w londyńskim klubie Troubadour. Udało im się to niemal w przededniu lockdownu, co nadaje temu wydarzeniu dodatkowego smaczku. Koncert został zarejestrowany i na początku ubiegłego tygodnia miał swoją premierę w formie albumu live. Setlistę wypełniają niemal w całości utwory ze wspomnianego wcześniej krążka. Nad kompozycjami unoszą się soulowe opary, jednak rockowe gitary i funkowy bas, które słyszalne były już na studyjnej wersji, dobrze sprawdzają się w wersji „na żywo”, dostając szansę na zaistnienie w nieco mocniejszej formie. Wpłynęło to pozytywnie na żywotność niektórych utworów. Czuć również, że rasowe rockowe granie spod znaku Hendrixa nie jest obce muzykom (i nie mam na myśli tylko wykonywania utworu autorstwa legendarnego artysty).

Jyoti „Mama, You Can Bet!”
(2020; SomeOthaShip Connect)
Georgia Anne Muldrow jako Jyoti prezentuje materiał mocno inspirowany free jazzem, gdzie właściwie jedyną istniejącą granicą jest dobry smak. Multiinstrumentalistka daje popis swoich umiejętności nie tylko wokalnych, ale przede wszystkim kompozytorskich, szyjąc z nut materiał wysokiej klasy – jednocześnie delikatny, co odporny na wpływ czynników zewnętrznych. Nie jest bowiem istotne, czy Jyoti sięga po stylistykę bebopu, afro-funku czy fusion. Jej poczynania wydają się przemyślane i zaplanowane. Dobór instrumentów, ich współgranie i współzależność oraz zabawa elektroniką i przesterami są oznaką, że mamy do czynienia z wysokiej klasy specjalistką. Future i astral funk spod znaku Funkadelic, jak widać, ma się wciąż dobrze. (MAK; zdjęcie w nagłówku: grupa Brooklyn Rider, bandcamp.com)
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.