Przewiduję, że jednak nie będzie dobrze.

Zespół Gówno podczas sesji nagraniowej w Stoczni Gdańskiej; grudzień 2011 (foto: Michał Andrysiak, archiwum zespołu)
To nie jest wpis okolicznościowy lub rocznicowy, ponieważ gdyby tak miało być, musiałbym go opublikować w ubiegłym roku, kiedy minęło dziesięć lat od założenia zespołu Gówno.
To nie jest wpis, w którym będę narzekał na to, że ciekawe zespoły w Polsce (czy ogólnie na świecie) często mają pod górkę lub zwyczajnie tej górki nie mają, bo od razu spadają w przepaść i nikt o nich nie wie.
To nie jest też wpis mający na celu gloryfikację trzech akordów jako modelu gry, który zmienił oblicze muzyki gitarowej i rockowej.
To jest krótki wpis, w którym prezentuję utwór słowno-muzyczny o wymowie uniwersalnej, gdzie wersy zaśpiewane (wykrzyczane?) ponad dekadę temu, wciąż są aktualne w Polsce Anno Domini 2020. Niby jest coraz lepiej, ale wciąż tutaj syf, przez epidemię koronawirusa plany trafił chuj (nie wiem jak Ty, ale ja chciałem w te wakacje pojechać nad polskie morze, jednak nie mam zamiaru ryzykować sytuacji, w której ktoś nieodpowiedzialny będzie spędzał urlop w tym samym miejscu), ciągle pada – niekiedy tak bardzo, że ludzie tracą cały dobytek (powodzie z 1997 i 2010 roku niczego nas nie nauczyły?), więc nic dziwnego, że w głowach ludzi dół.
Do tego te 51 do 49 procent.
Chociaż zawsze mogło być gorzej. (MAK)
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.