„Młodzi twórcy potrafią bardzo zaskoczyć”. Kwadrans z… Patrykiem Szymczakiem

Piętnaście kwestii rozwija dzisiaj lider i wokalista zespołu Dressed As Humans.

Patryk Szymczak (foto: materiały prasowe)

Patryk Szymczak – warszawiak, wokalista i gitarzysta rockowego zespołu Dressed As Humans, który w kwietniu tego roku zadebiutował singlami „Alter” i „Knives”.

*** *** *** *** ***

1. Jestem wokalistą zespołu rockowego, ponieważ od dzieciaka coś tam było śpiewane, raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy na poważnie. Później, pod koniec podstawówki, doszła fascynacja gitarą. Zawsze bardziej jarałem się śpiewającymi gitarzystami rytmicznymi niż wyjadaczami solówek (no może poza Johnem Mayerem). Nie przeszedłem takiej klasycznej ścieżki odkrywania zespołów, jak większość dzieciaków jarających się rockiem. Nie zacząłem od The Beatles czy Led Zeppelin. Wystartowałem od współczesnych zespołów i dopiero potem pomału wgryzałem się w klasykę. Kiedy kumpel w gimnazjum pokazał mi Foo Fighters i Queens of the Stone Age to wiedziałem, że przepadłem i że to jest droga, którą chcę iść. Kiedy zacząłem grać, komponować pierwsze własne numery i pisać teksty, to śpiewanie wróciło do mnie w naturalny sposób i tak zaczęła się droga od darcia się w poduszkę do numerów Foo Fighters aż do śpiewania i grania w Dressed As Humans.

2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie możliwość tworzenia czegoś z niczego, poczucie wolności i brak ograniczeń. Cudownie jest przekuć swoje uczucia, doświadczenia i przeżycia w coś, co staje się niemalże namacalne. To jak umiejętność materializowania swoich myśli. Dla mnie bywa to bardzo terapeutyczne. No i to poczucie, że być może dotrzesz z tym przekazem choćby do jednej osoby, która słuchając kawałka pomyśli sobie „Ej, też tak miałem/miałam” albo po prostu odnajdzie w tej muzyce coś dla siebie.

3. … a najbardziej przeszkadza brak czasu, zdecydowanie. Często też otoczenie. Klimat danego miejsca bardzo potrafi wpłynąć na mnie w tej kwestii.

4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie to „Balance, Not Symmetry” zespołu Biffy Clyro. Jest to soundtrack do filmu Jamie’ego Adamsa o tym samym tytule. Historia tej płyty jest o tyle ciekawa, że najpierw powstał cały soundtrack, a dopiero później w oparciu o te piosenki kręcono film. Płyta pełna kontrastów, agresji i spokoju, piękna i brzydoty, dziwna, intrygująca, kolorowa.

5. Książka, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie to „Spod zamarzniętych powiek” Adama Bieleckigo i Dominika Szczepańskiego. Co prawda jestem jeszcze w trakcie czytania tej pozycji, ale jak do tej pory się nie zawiodłem. Świetnie opisuje realia wypraw wspinaczkowych w Himalaje. Zdecydowanie pokazuje, że to nie są rurki z kremem, a zarazem uświadamia w czym tkwi piękno gór, co ten sport daje wspinaczom i co ich do niego przyciąga. Mimo niebezpieczeństwa wspinaczka daje niesamowite poczucie wolności. W takim miejscu jak Himalaje człowiek szczególnie może poczuć się malutki i bezbronny wobec świata. To uczy pokory, pomaga pozostać przy ziemi, przewartościować sobie pewne kwestie i dojść do tego, co jest naprawdę w życiu ważne. Sam chodzę po górach i nigdzie nie odnajduję takiego spokoju jak tam.

6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie to „The Doors” Olivera Stone’a z 1991 roku. Klasyka, z którą spotkanie urządziłem sobie nie wiedzieć czemu dopiero niedawno. W porównaniu do współczesnych filmów biograficznych o muzykach ten niczego nie ukrywa. Podoba mi się, że nie jest to ładny, grzeczny obrazek, pomijający to, co niewygodne.

7. Młodzi twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie źródło inspiracji. Nigdy nie wiesz od kogo możesz nauczyć się czegoś nowego. Młodzi twórcy potrafią bardzo zaskoczyć. Sam parę razy napisałem jakieś kawałki, bo totalnie zajarałem się klimatem numerów młodych zespołów, o których w życiu nie słyszałem.

8. Pierwszą płytą, jaką kupiłem za własne pieniądze, mogła być prawdopodobnie „The Young and the Hopeless” zespołu Good Charlotte. Klasyczny amerykański pop-punk. Przez takie gry, jak „Tony Hawk Pro Skater” zasłuchiwałem się tym gatunkiem godzinami. Piękne czasy. Mam tę płytę do dziś.

9. Artysta, którego podziwiam najbardziej to Simon Neil ze szkockiego zespołu Biffy Clyro. Niesamowity wokalista i gitarzysta. Do tej pory nie znalazłem żadnego innego zespołu czy artysty, który dawałby mi tak szerokie spektrum emocji, brzmień i tak idealnie wpasował się w moje gusta. Numery, jakie tworzy z Biffy Clyro są agresywne, potężne, pokręcone, a za razem delikatne, pełne wrażliwości. Do tego pisze bardzo ciekawe teksty, raczej z tych nieoczywistych. Ta muzyka jest lunatyczna, ma w sobie taki spory pierwiastek zbiega z psychiatryka, ale dla mnie jest to w tym przypadku coś absolutnie pozytywnego.

10. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to „Gamesofluck” zespołu Parcels.

11. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to „Tired Boy” Joeya Pecoraro.

12. Najbardziej w moim zawodzie irytuje mnie aktualnie brak możliwości grania na żywo. A poza tym to ciężki kawałek chleba, pełen niepewności. Z drugiej strony przez to, że jest to wymagająca droga, to każdy udany koncert, każde pozytywne słowo od ludzi smakuje absolutnie jak złoto. Wtedy wiesz, że warto w to brnąć.

13. Jeśli mógłbym wybrać epokę do życia, mój wybór padłby na przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Nie pogniewałbym się, gdybym wylądował wtedy gdzieś w Kalifornii. Działo się wtedy mnóstwo dobrego w muzyce i fajnie byłoby móc doświadczyć na własnej skórze tej atmosfery, klimatu i energii buzującej w powietrzu. O koncertach już nawet nie wspominam – ludzie kiedyś kompletnie inaczej reagowali na muzykę na żywo. Ciekawie byłoby chociaż raz przeżyć ten amok i szał.

14. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałbym nie pracować jako poławiacz krabów.

15. Gdybym nie był tym, kim jestem, zapewne zostałbym pracownikiem zoo. Jedno z dziecięcych marzeń z serii „kim zostaniesz, jak dorośniesz”. Opcja dostępu do tych wszystkich zwierzaków zawsze była bardzo kusząca.

Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.