W cyklu Kwadrans z… kontynuuję przepytywanie osób zajmujących się pisaniem o zjawiskach kulturalnych. Dzisiaj bohaterką quasi-wywiadu jest Anna Fit.

Anna Fit (foto: archiwum prywatne)
Anna Fit – blogerka z zamiłowania, dziennikarka, socjolożka i kulturoznawczyni z wykształcenia, wegetarianka z wyboru. Prowadzi autorską stronę annafit.pl, na której zajmuje się szeroko pojętą kulturą. Wielbicielka Kabaretu Starszych Panów i stylistyki retro.
*** *** *** *** ***
1. Jestem kulturoholiczką i blogerką, ponieważ od zawsze fascynuje mnie świat kultury – emocje i wartości przekazywane za pomocą słów, dźwięków, dzieł sztuki, kadrów oraz gry aktorskiej. Bloga założyłam po to, aby dzielić się swoimi kulturalnymi odkryciami z innymi ludźmi, którzy, podobnie jak ja, dobrze i wygodnie czują się w tym wyjątkowym świecie.
2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie możliwość przekazywania czytelnikom swoich fascynacji, zachęcanie do poznania nowych (choć często tak naprawdę starych) i moim zdaniem niezwykle cennych dla świata kultury artystów oraz efektów ich twórczości.
3. … a najbardziej przeszkadza ciągły brak czasu. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że samo napisanie artykułu czy recenzji, proces redakcji, przygotowanie zdjęć, formatowanie pod wyszukiwarki i sama publikacja to bardzo pracochłonny proces. Do tego prowadzenie kanałów w social mediach, które uwielbiam, a na które nie zawsze udaje mi się znaleźć chwilę pomiędzy pracą a domowymi obowiązkami. Gdybym mogła, zajmowałabym się blogiem i wszystkimi sprawami wokół niego 24 godziny na dobę.
4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie to „Nieumiarkowania” Króla. Obserwuję tego artystę od dekady i zdecydowanie mam słabość do jego wszelkich artystycznych poczynań. Pierwszy raz zetknęłam się z jego działalnością w zespole Kawałek Kulki, kawałek „Kolegi tata” uwielbiałam, chociaż daleko mi do pochwalania strzelania do ptaków. Potem inny klimat, bardziej gęsty, ale również trafiający w mój gust pod szyldem duetu UL/KR. I w końcu solowa kariera, która, moim zdaniem idzie w świetnym kierunku – zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej. Nowa płyta Króla jest z pewnością lżejsza i łatwiejsza w odbiorze dla szerszego grona odbiorców niż jego wcześniejsze albumy, ale co niezwykle ważne – artysta nie grzęźnie przy tym w banale. Udowadnia, że może być chwytliwie, ale mądrze. I z pazurem. Zapętlam ten krążek od kilku tygodni.
5. Książka, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie to „Byli sobie raz” Marii Konwickiej. Córka Tadeusza Konwickiego zmierzyła się w niej z niełatwym zadaniem uporządkowania rodzinnych pamiątek oraz opowieści o swojej wspaniałej rodzinie, w której skrzyżowały się losy Konwickich i Leniców. Zamieściła w niej wspomnienia, anegdoty i historie, które wcześniej nie oglądały światła dziennego. To wartościowa lektura nie tylko ze względu na jej walor informacyjny czy historyczny, ale także dzięki elementom metafizyki i filozofii, które mieszają się z tym, co jak najbardziej przyziemne.
6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie to „Ikar. Legenda Mietka Kosza” z fenomenalną rolą tytułową Dawida Ogrodnika i cudowną muzyką Leszka Możdżera. To niezwykle emocjonalna historia genialnego muzyka, który nie poradził sobie z rzeczywistością mimo widoków na wielką, międzynarodową karierę.
7. Młodzi twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie nadzieja, że gdy już odejdą ci dziś najwięksi, będziemy jeszcze mieli kogo słuchać, oglądać i podziwiać. Gdy myślę o młodych artystach, bardzo cieszy mnie, że widać ewidentny wysyp utalentowanych muzyków jazzowych. To dobrze, że dziś nie wszyscy idą na łatwiznę i sięgają po tak trudną, choć wdzięczną dziedzinę, jak jazz.
8. Pierwszą płytą, jaką kupiłam za własne pieniądze, była debiutancka płyta Cool Kids of Death. Doskonale pamiętam ten pierwszy zakup i radość z niego wynikającą. Nie mogłam się doczekać, kiedy wrócę do domu i umieszczę ten krążek w odtwarzaczu. Ten łódzki band dopiero zaczynał, nie wiedziałam do końca, czego się po nich spodziewać, ale wiedziałam, że to z pewnością będzie coś fajnego. Ale miałam nosa!
9. Artysta, którego podziwiam najbardziej to… nie mogę tu powiedzieć o jednym artyście, a o duecie. Starsi Panowie, czyli Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski, to dla mnie absolutni giganci, którzy zapewne zawsze będą dla mnie inspirujący i najważniejsi. Przybora – mistrz słowa, Wasowski – geniusz melodii i muzycznej intuicji. To od ich twórczości tak naprawdę wszystko się u mnie zaczęło.
10. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to „Take Five” Dave’a Brubecka.
11. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to „Song for the Crickets” Parova Stelara.
12. Najbardziej w byciu blogerką irytuje mnie wrzucanie wszystkich twórców blogów do jednego wora. Ale na szczęście zjawisko influencer marketingu rośnie, i cięte uwagi teraz częściej skierowane są w tamtą stronę. A tak na poważnie – skala, w której obrębie działam, daje mi pewne poczucie bezpieczeństwa i komfort, że nie muszę się nikomu tłumaczyć ze swoich tekstów, wyborów ani sposobu prowadzenia strony.
13. Jeśli mogłabym wybrać epokę do życia, mój wybór padłby na dwudziestolecie międzywojenne. Chciałabym posłuchać recytacji wierszy w wykonaniu skamandrytów, poznać plotki na temat wymysłów Krzywickiej, czytać prasowe doniesienia z wybryków Gałczyńskiego, oglądać filmy z Dymszą i Bodo, śmiać się z anegdot Franca Fiszera i tańczyć do muzyki jazz-bandów. Ale zaraz po tym chciałabym szybko wracać do naszych czasów, żeby zdążyć przed ’39…
14. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałabym nie pracować jako rzeźnik. Zdecydowanie bardziej po drodze mi z ideologią wege.
15. Gdybym nie była tym, kim jestem, zapewne zostałabym właścicielką antykwariatu z książkami i płytami. To byłby raj!
Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.