Tym razem z piętnastoma pytaniami w ramach mini wywiadu w formie kwestionariusza Kwadrans z… zmierzył się Eskaubei.

Eskaubei (foto: Patryk Kaflowski, materiały prasowe)
Bartłomiej „Eskaubei” Skubisz – rzeszowski raper, dziennikarz prasowy („Day&Night”), radiowy (Polskie Radio Rzeszów) i telewizyjny („Stacja Rzeszów Główny”), didżej, promotor kultury, na scenie obecny od 1998 roku, pionier hip-hopu na Podkarpaciu i jeden z najaktywniejszych przedstawicieli rodzimego undergroundu, członek zespołów jazzowo-rapowych Eskaubei & Tomek Nowak Quarter i Sophia Grand Club.
*** *** *** *** ***
1. Jestem raperem, ponieważ była to chyba jedyna dostępna forma wyrażenia się dla piętnastoletniego dzieciaka bez muzycznego wykształcenia i zdolności wokalnych, a z jakąś naturalną potrzebą wyrażania siebie. Oczywiście wtedy tak nie myślałem, tylko zafascynowany muzyką i kulturą wszedłem w nią bez wahania.
2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie sama możliwość kreowania go i uczestniczenia w nim. Zagadka, jakie słowa czy dźwięki podpowie nam mózg, chwila, konkretna inspiracja. Do tego niewiadoma, nieznajomość efektu końcowego, który potrafi pięknie zaskoczyć.
3. … a najbardziej przeszkadza to, że nie zawsze jest na to czas, że często nie da się przelać piękna, emocji, konkretnego klimatu tak, jak by się chciało. Po prostu ułomność człowieka.
4. Płyty, jakie w ostatnim czasie zrobiły na mnie największe wrażenie to pierwszy dysk „Emanon” Wayne’a Shortera z powodu pobudzającej wyobraźnię epickości aranżacji i wykonania; i „Finding Gabriel” Brada Mehldau’a ze względu na niesamowitą eklektyczność i wszechstronność, która idzie w parze ze spójnością płyty. Bardzo przemówił do mnie też album Ambrose Akinmusire’a „Origami Harvest”. Świetna, zaskakująca koncepcja z wykorzystaniem smyczków, spoken word i wokalu. No i znakomita płyta Ali Shaheed Muhammad & Adrian Younge „The Midnight Hour”. Ostatnio też urzekła mnie bardzo J.Lamotta i jej album „Suzume”. Muszę jednak powiedzieć, że dawniej poszczególnych albumów słuchałem dużo częściej i na dłużej zostawały w mojej głowie/odtwarzaczach.
5. Książki, jaka w ostatnim czasie zrobiły na mnie największe wrażenie to książki wzruszające, opisujące wydarzenia z perspektywy wczesnej młodości: „Empire” Marka Nowakowskiego i „Madame” Antoniego Libery czy, z innej beczki, pełen uniwersalnych prawd i nawiązań do sztuki, ale też współczesnego porządku świata „Pan Lodowego Ogrodu” Jarosława Grzędowicza. Chętnie wracam też do biografii twórców, chociażby Haliny Poświatowskiej, Tomasza Stańko czy Michała Urbaniaka.
6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie to niewidziany przeze mnie wcześniej film „Sanatorium pod Klepsydrą” Wojciecha Jerzego Hasa na podstawie zbioru opowiadań Brunona Schulza ze względu na mnogość środków wyrazu i wyobraźnię autorów. Oglądane ponownie filmy Spike’a Lee i serial „Wataha” również.
7. Młodzi twórcy i ich wizja szeroko pojętej sztuki to dla mnie rozwijanie sztuki, poszerzanie jej horyzontów, proponowane nowych rozwiązań, jednak ze znajomością i poszanowaniem korzeni, poprzedników i ich dorobku.
8. Pierwszymi kasetami, jakie kupiłem za własne pieniądze, były „Disintegration” The Cure i któryś tytuł Stonesów. Podpowiadał mi starszy brat.
9. Artyści, których podziwiam najbardziej to Halina Poświatowska, Leopold Tyrmand, Stefan Kisielewski, Janusz Muniak, Michał Urbaniak, Tomasz Stańko, ale najważniejszy jednak dla mnie jest chyba Marek Nowakowski ze względu na swój piękny życiorys, wierność swojej wizji pisarstwa, no i znakomite gawędy, w których przypominał miniony świat i ludzi.
10. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to „Weekend” The Black Eyed Peas i Esthero lub „Strasbourg / ST. Denis” Roy Hargrove Quintet.
11. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to „It Runs Through Me” Toma Mischa z De La Soul lub „Letter to Hermione” Roberta Glaspera i Bilala.
12. Najbardziej w zawodzie muzyka irytuje mnie większość rzeczy, które musisz wykonywać poza muzyką szczególnie, kiedy nie masz managera. Irytuje mnie konieczność ciągłego przypominania o sobie dziennikarzom, promotorom, organizatorom, ściganie się o uwagę publiczności z innymi wykonawcami, kwestie formalne, logistyczne etc., no i niesprawiedliwość, bo szeroko pojęta sztuka nie jest sprawiedliwa. Irytuje mnie również nieuczciwość w branży, o której ostatnio słyszymy coraz częściej.
13. Jeśli mógłbym wybrać epokę do życia, mój wybór padłby na czasy, w których żyję – są dla mnie odpowiednie. Nie zaznałem wojny, PRL ledwo liznąłem, pamiętam dzieciństwo bez Internetu za to z trzepakiem, boiskiem etc. Żyję w czasach, w których muzyka jazzowa stoi na wysokim poziomie, a jednocześnie funkcjonowanie w niej rapera nie budzi większych kontrowersji. Miałem jeszcze również szczęście poznać wielu moich mistrzów. Nie mam dużych potrzeb, ale cieszę się, że moje życie jest relatywnie wygodne, że mogę od czasu do czasu podróżować, spełniać marzenia i żyć w jeszcze w miarę przyjaznym środowisku.
14. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałbym nie pracować jako patolog sądowy.
15. Gdybym nie był tym, kim jestem, zapewne zostałbym… mam nadzieję, że koszykarzem lub pisarzem, a może perkusistą?
Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.