„Każdy powinien znaleźć swoją drogę tworzenia muzyki”. Kwadrans z… Bartłomiejem Witkiem

Wibrafon nie jest najpopularniejszym instrumentem, ale grający na nim muzycy cały czas istnieją. Jednym z nich jest Bartłomiej Witek, który podjął wyzwanie odpowiedzi na pytania w ramach cyklu Kwadrans z...

Bartłomiej Witek w trakcie nagrań w studio Radia Kartowice (foto: Marlena Faerber, materiały prasowe)

*** *** *** *** ***

Bartłomiej Witek – pochodzący z Tarnowa muzyk jazzowy i kompozytor grający na wibrafonie, absolwent katowickiej Akademii Muzycznej, lider imiennego kwartetu założonego w 2014 roku.

1. Jestem wibrafonistą, ponieważ rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej, padło na perkusję (bo ciężko mówić tu o świadomej decyzji sześciolatka), podczas edukacji okazało się, że na bębenkach ciężko gra się melodię, więc coraz bardziej zacząłem interesować się wibrafonem i instrumentami sztabkowymi.

2. W procesie twórczym najbardziej inspiruje mnie nauka i filozofia. To jak zbudowany jest Wszechświat, w którym żyjemy, prawa, zależności i mechanizmy, które kierują zarówno światem, jak i nami samymi są dla mnie niesamowite i inspirujące.

3. … a najbardziej przeszkadzają dwie rzeczy: brak czasu oraz powracające okresowo poczucie bezcelowości tworzenia czegoś, co w dobie globalizacji i wszechobecnego dostępu do różnego rodzaju sztuki i tak zostało już zrobione dużo lepiej, przez kogoś innego.

4. Płyta, jaka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażenie to „Automatica” Nigela Stanforda. To zbiór świetnych kompozycji/remiksów, które mimo iż są zbudowane w oparciu o dość proste środki, nie brzmią prostacko. „Smaczki” rytmiczne oraz harmoniczne, okraszone dobrym brzmieniem elektronicznym, na moje oko nadają tej prostocie dużo szlachetności. Poza tym, najzwyczajniej w świecie, podoba mi się.

5. Książki, jakie w ostatnim czasie zrobiły na mnie największe wrażenie to cykl prozy o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego. Mimo to, że zakończyłem czytanie dobrych parę miesięcy temu, wciąż czuję niedosyt wiedźmińskich historii.

6. Film, jaki w ostatnim czasie zrobił na mnie największe wrażenie to… ciężko mi się wypowiadać na temat filmów. Nigdy nie byłem fanem kina, przez co mam niewyrobiony gust, oscylujący w granicach głupich komedii niewartych wspominania. Chyba że pominę z pytania słowo „ostatnio”, to w takim wypadku bez wstydu mogę podać „Forresta Gumpa” – ogromnie chwyta za serce.

7. Starsi i doświadczeni twórcy i ich wizja sztuki to dla mnie ogromnie ważna rzecz, bo bez tego nasz świat muzyczny (odnoszę się do muzyki, bo jest to najlepiej mi znana gałąź sztuk), mógłby wyglądać kompletnie inaczej. Niemniej uważam, iż kroczenie ich ścieżkami mija się z celem. Każdy powinien znaleźć swoją drogę tworzenia muzyki. Oczywiście nie widzę nic złego we wzorowaniu się na autorytetach, jednak kopiowanie ich stylu nie wnosi niczego nowego i ciekawego do świata muzyki. Poza tym i tak nigdy nie zabrzmimy tak dobrze, jak nasz idol, próbując grać lub komponować tak jak on.

8. Pierwszą płytą, jaką kupiłem za własne pieniądze, była „The Colors”, gdzie po raz pierwszy spotkałem się na żywo z muzyką mojego Profesora Bernarda Maseli. Od razu zakochałem się w tym brzmieniu i po koncercie po prostu chciałem więcej.

9. Artysta, którego podziwiam najbardziej to Kuba Żytecki. Jego twórczość kompletnie zmieniła u mnie wiele rzeczy – sposób w jaki postrzegam muzykę, to jak komponuję, jak gram. Ponadto zespół DispersE, w którym Kuba był gitarzystą, uświadomił mi, co tak naprawdę kocham w muzyce.

10. Utwór muzyczny idealny na początek piątkowego wieczoru to… nie mam takich utworów. Słucham konkretnych płyt lub utworów przez jakiś czas. W jednym tygodniu najlepszym wyborem na piątkowy wieczór byłby któryś z utworów zespołu DispersE, w innym tygodniu byłaby to muzyka Stanforda, jeszcze innym razem Krzysztof Herdzin ze swoim trio, czasem pada również na soundtracki z gier, jak np. orkiestrowa muzyka z „Ori and the Blind Forest” czy „Heroes of Might and Magic”.

11. Utwór muzyczny idealny na początek leniwej niedzieli to… myślę, że do najbliższego niedzielnego poranka będę zachwycał się produkcjami z gry „Beat Saber”, bo od piątkowego wieczoru repertuar w moich słuchawkach się nie zmienia.

12. Najbardziej w zawodzie muzyka irytuje mnie to, że grając swoją muzykę, trzeba być bardziej managerem niż muzykiem.

13. Jeśli mógłbym wybrać epokę do życia, mój wybór padłby na XXI wiek. Jest mi dobrze w czasach, w których żyję, bo dzięki osiągnięciom tego okresu mam niewyczerpalne źródło inspiracji i możliwości słuchania twórczości innych. Nauka nigdy nie rozwijała się tak szybko jak teraz i również nigdy nie była tak zarówno dostępna, jak i przystępna. Tak jak stwierdziłem wcześniej – odkrywanie tego, jak działa wszystko, co nas otacza, jest ogromnie fascynujące.

14. „Żadna praca nie hańbi”, ale wolałbym nie pracować jako tzw. chałturnik. Jest sporo muzyków traktujących granie wesel po prostu jako źródło utrzymania i nie mają z tym kompletnie żadnego problemu, jednak mając już do czynienia z tym rodzajem pracy, skłaniam się ku stwierdzeniu Kuby Żyteckiego, że to jednak „gwałt na duszy” i o ile życie mnie nie zmusi, nie chcę do tego wracać.

15. Gdybym nie był tym, kim jestem, zapewne zostałbym naukowcem, może inżynierem, może elektronikiem albo kto wie, może po prostu nikim. Jestem zdania, że na to, jak potoczy się nasze życie, wpływa niewyobrażalna liczba podjętych decyzji (nawet tych wydawałoby się nic nieznaczących) popartych różnymi przypadkami i to, że jesteśmy właśnie sobą. To rachunki prawdopodobieństwa tych wszystkich czynników, które w każdym ułamku sekundy tworzą nas samych. Kto wie, czy gdyby parę lat temu pojawiła się w moim życiu mała, wręcz niedostrzegalna zmiana, mógłbym dziś w ogóle mówić o swoim życiu, a nie o całkowicie innym Bartku?

Kwadrans z… to cykl krótkich wywiadów w formie kwestionariusza osobowego zawierającego piętnaście pytań. Zapoznanie się z odpowiedziami nie powinno zająć czytelnikowi dłużej niż rzeczony kwadrans. W rolę przepytywanych wcielają się osoby związane mniej lub bardziej bezpośrednio z szeroko pojętą sztuką – muzycy, fotografowie, artyści plastycy, ale też dziennikarze, blogerzy i promotorzy.

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.