Recenzja: Burek! Dobry Pies „S/T”

Nie przecierajcie oczu ze zdumienia, taka (wciąż) jest polska prowincja.

Okładka płyty „S/T” (foto: materiały prasowe)

Polska B, a nawet Polska C. Wchód, zachód, północ lub południe – bez znaczenia. Wszędzie w gruncie rzeczy jest tak samo: czas mija jakby wolniej, życie toczy się swoim tempem, z daleka od Warszawy i problemów, o jakich pisze się w Internecie lub mówi w telewizji. Serialowe Wilkowyje to wizja takiego świata, ale widziana przez różowe okulary. Cicha Lipa, wymyślona na potrzeby tej płyty, to obraz zgoła odmienny: szary, parujący alkoholem, zamykający usta poczuciem wstydu, winy i tradycji, która nakazuje nie mówić głośno o tym, co dzieje się w czterech ścianach („stoję na korytarzu / ojciec leży w pokoju / matka pije w garażu”). I jeśli miałbym kontynuować porównywanie do wzorców znanych z małego ekranu, to miejscowości tej bliżej byłoby raczej do przestrzeni znanych z dokumentu „Chłopaki do wzięcia”.

Małe miejscowości, wioski – jakie są, każdy (raczej) wie. Mówi się o nich zabite dechami, że psy szczekają tam dupami, że znajdują się gdzieś na końcu świata, tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Są, ale jakby ich nie było, bo wszyscy – łącznie z tymi, którym udało się z nich wyrwać – chcą o nich zapomnieć, wymazać z pamięci i życiowego atlasu. Każde uświadomieniem (im i nam), że niestety do końca tak się nie da, a te wszystkie tak zwane zadupia istnieją (i to często bardzo blisko), przyprawia o dreszcze i bezkompromisowo karci, częstując błotem prosto z podwórka jednego z tamtejszych gospodarstw.

„S/T” jest właśnie takim albumem: brudnym, bezkompromisowym, pełnym agresji. Chciałoby się rzec: albumem iście punk rockowym, czerpiącym sporo z polskiej tradycji tego gatunku, ale sprawę postawić trzeba jednoznacznie – tak nie jest. Brzmienie, owszem, to punk rock, jednak do garażowej formy, pełnej chropowatości i dobrze znanych trzech akordów brakuje wiele. Burek! Dobry Pies, chociaż swoimi korzeniami sięga do lat dziewięćdziesiątych, na wydanym w tym roku krążku gra, jak na współczesną punk rockową kapelę przystało – ostro, z pazurem, ale jednocześnie bez bojaźni przed eksperymentem (np. kościelne organy wieńczące utwór „Ksiądz”) i z wykorzystaniem studyjnych nowinek oraz możliwości (namiastka elektroniki w kilku momentach). Agresywna perkusja narzuca szybkie tempo, a ostre gitarowe riffy akcentują dodatkowo niepokój i dzikość wyłaniające się z tekstów wyśpiewywanych przez krzykliwy, nieco skrzekliwy wokal (prosty trop do punkowych naleciałości sprzed trzech dekad).

Płyta przy tym wszystkim jest doskonałym zbiorem notatek i spostrzeżeń z obserwacji życia na głębokiej prowincji. Apatia zacierająca granicę między pracą a życiem prywatnym, obrosła już w mityczną pajęczynę symboliczna kwota „tysiąca dwieście na rękę” i moralne prawo do oceny bliźniego („Maszynista”), alkoholizm będący odpowiedzią (reakcją?) na szarość codzienności i zabicie nudy („Ciasne buty” wpisujące się niejako w dobrze znane z „Małego księcia” hasło: piję po to, aby zapomnieć o tym, że piję; fragmenty „Kolędy”), średniowieczny ciemnogród podszyty religijnym zakłamaniem, wiarą na pokaz i problemami zła trawiącego kościół rozumiany jako wspólnotę wiernych („Ksiądz”, „Kolęda”) to tylko niektóre z wątków, jakie zdecydował się poruszyć zespół. Dodatkowej wartości materiałowi nadają mówione wstawki Ex-Perta z krakowskiej Inkwizycji, który niczym narrator/lektor filmu dokumentalnego zapoznaje odbiorów z kolejnymi problemami, wprowadzając ich niejako (i przygotowując) do tego, z czym będą mieć za moment do czynienia. To zresztą on stoi za powstaniem literacko-muzycznej Cichej Lipy – miejscowości symbolicznej, ale jakże prawdziwej, noszącej, jak na uniwersalny symbol przystało, ślady całej Polski i nas wszystkich, którzy się w niej wychowaliśmy.

Burek! Dobry Pies nie bał się wsadzić kij w mrowisko i pokazać, jak wygląda Polska zaściankowa. Pomimo piętnastu lat unijnych inwestycji, zbliżenia się do tak zwanego Zachodu oraz nabrania względnej ogłady, wciąż mamy w sobie demony, które, jak Leśmianowski dusiołek, tylko czekają, aby z nas wyleźć i sprawić kłopot. (MAK)

Burek! Dobry Pies „S/T”
(2019; DMN)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.