Pięćdziesiąt trzy lata temu ukazał się pierwszy singiel Davida Bowiego.

(foto: discogs.com)
Fani angielskiego wokalisty za chwilę podniosą larum, że się nie znam i przeinaczam historię, więc od razu wyjaśnię sprawę: owszem, artysta, którego wszyscy znamy jako David Bowie, debiutował już w 1964 roku (chodzi o singiel „Liza Jane”), ale miało to miejsce jeszcze w czasie, kiedy piosenkarz występował jako Davie Jones (konkretnie wspomniana piosenka ukazała się jako dzieło projektu Davie Jones with the King Bees). Jako David Bowie objawił się światu dwa lata później, czyli w 1966 roku, nagrywając dla brytyjskiego wydawnictwa Pye Records trzy single (warto dodać, że w tamtym czasie – do 1971 roku – label ten był odpowiedzialny za wydawanie muzyki formacji The Kinks). Pierwszy z nich – „Can’t Help Thinking About Me” – podpisano nazwą grupy David Bowie with The Lower Third, dwa kolejne wyłącznie nazwiskiem solisty, co nie było wcale bezpodstawne. Piosenka była bowiem pożegnaniem z zespołem i rozpoczęciem nowego etapu w karierze artysty. Bowie śpiewa w finałowej części utworu „Oh, I’m on my own / I’ve got a long way to go / I hope I make it on my own”. Jak pokazała historia, faktycznie to zrobił – po swojemu, na własnych warunkach, bez potrzeby ugięcia się pod zasadami dyktowanymi przez innych.
„Can’t Help Thinking About Me”, który w formie sigla ukazał się 14 stycznia 1966 roku, jest numerem świetnym pod względem liryki, czym nadrabia nieco rozczarowanie, jakie może pojawić się w kwestii jakości brzmienia. Tekst traktujący o zostawianiu za sobą przeszłości i odchodzeniu do nowego miejsca z powodu braku akceptacji ludzi, którymi do tej pory był otoczony bohater, to również typowa dla subkultury modsów porcja wizji świata. Bowie śpiewa o tym, co zajmowało jego myśli wcześniej, zestawiając to z niewiadomą świata, do którego wkracza. Przewija się przez to wszystko klimat wygnania, a podmiot – niczym przyszły banita – rozlicza się ze swoim życiem. Chciałby nawet zadośćuczynić za to, co się stało się z jego winy, ale nie potrafi zrobić nic więcej, chociaż życzyłby sobie, aby było mu bardziej przykro z powodu jego złego postępowania. (MAK)
*** *** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera. Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Instagramie i Twitterze.