Relacja: Zespoły Mercurius i K.A.C zagrały w Piwnicach TCK (14.12.2018 r., Tarnów)

Rockowy wieczór przy komplecie publiczności.

Grupa Mercurius na scenie w Piwnicach TCK

W miniony piątek najprawdopodobniej zakończyłem koncertowy rok i przyznać trzeba, że był to dobry finał. Tym bardziej, że na scenie Piwnic Tarnowskiego Centrum Kultury pojawiły się zespoły, których przyszłość maluje się w pozytywnych barwach.

Obie ekipy mają podobną przeszłość (m.in. udział w Tarnowskim Przeglądzie Muzycznym, gdzie dostrzeżono ich potencjał), ale drogi, które doprowadziły do wspólnego występu w najważniejszym tarnowskim klubie, były zupełnie różne (personalne zmiany i chwilowy przestój w Mercuriusie; telewizyjny sukces wokalisty zespołu K.A.C). Pomimo tego grupy są niemalże na tym samym artystycznym etapie, jakim jest praca nad debiutanckim materiałem. Występ przed lokalną publicznością pokazał, że ich miejscowi fani są już gotowi na kolejny etap.

Dwa zespoły, dwa występy, dwa zupełnie odmienne brzmienia, dla których wspólnym fundamentem jest brzmienie gitary. Mercurius postawił na spektakl, w którym dominującą rolę pełnił dźwięk – przestrzenny, będący mieszanką post-rocka i metalu, gdzie melodie – nawet jeśli balladowe – zawsze otrzymywały mocny akcent w postaci zdecydowanej perkusji (Jakub Piotrowski), mięsistego basu (Patryk Pogan) i ciężkiego gitarowego riffu (bracia Adrian i Mateusz Kuchytowie). Anglojęzyczne teksty zaprezentowanych utworów stawały się raczej kolejna fakturą, a wokal Mateusza Mazanka współgrał z instrumentami, będąc swoistym przedłużeniem kolejnych partii. Propozycja dla koneserów i słuchaczy, którzy odbierają muzyczny występ jako wypadkową melodii, wokalu, świateł i ciszy.

Zespół K.A.C podczas koncertu w Piwnicach TCK

Z kolei grupa K.A.C zdecydowała się na hardrockowe show rodem z późnych lat siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych. Ktoś powie, że pod względem muzycznym w żadnym wypadku nie było to odkrywcze i będzie trzeba przyznać mu rację. K.A.C gra bowiem na sentymentach i tęsknocie za klasycznym brzmieniem spod znaku Gunsów, AC/DC i Led Zeppelin, co pokazuje tylko, jak silne korzenie i duży wpływ na kolejne pokolenia mają te zespoły. W piątkowym występie znalazło się miejsce na zabawę z publicznością (raz po raz aktywnie włączanej do wokalnego udziału w koncercie) i rock and rollowego luzu na czele z nonszalanckim rzucaniem kostek oraz pokazówek w stylu pionowego trzymania gitar w finałowych partiach wybranych piosenek. Sodówa? Nie, to tylko otoczka, dodatek, jakiego nie byłoby gdyby nie spora pewność siebie i muzyczne zaplecze, które w przypadku tego bandu jest naprawdę duże. Panowie spokojnie radzą sobie bowiem nie tylko w rockowych momentach, ale także w utworach bluesowych (chociażby „Ten o tobie film” Nalepy), doskonale operując przy tym rytmem (świadomość perkusisty Piotra Ptaśnika zaskakuje mnie za każdym razem, kiedy słyszę K.A.C na żywo), nie odtwarzając coverów jeden do jednego, ale dodając do nich elementem własnego ja. Przy tym wszystkim są wzorcowym przykładem zespołu czerpiącego garściami z przeszłości, który odnalazł się w muzycznym tu i teraz. A jak będzie za jakiś czas i czy płyta – podobnie jak debiutancki album panów z Mercuriusa – obroni się i przebije w kalendarzu krajowych premier? Ja trzymam kciuki za jak najlepszy wynik i mocno wierzę w to, że od strony czysto artystycznej sprawa będzie nie do podważenia. (MAK)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.