Krótka piłka #418: „Algorytm”, „New Chapter EP”, „Polskie przeboje”

Czego słuchać, a co odpuścić? Zdradzam tę tajemnicę na przykładzie trzech nowych płyt.

Noon „Algorytm”
(2018; Nowe Nagrania)
Jeśli jest jakiś polski wykonawca, który zaimponował mi we wczesnych latach mojej przygody ze słuchaniem (takim poważniejszym) muzyki i za twórczością którego tęskniłem, to pewnie będzie nim Mikołaj „Noon” Bugajak. Płyty nagrane w ramach projektu HV/Noon w pewnym stopniu zaspokoiły brak, o którym wspomniałem, jednak nie dały pełnej satysfakcji. Ja wciąż czekałem na solowy, sygnowany wyłącznie ksywką producenta album i powiedzmy, że doczekałem się go w tym roku. Powiedzmy, bowiem „Algorytm” jest materiałem skomponowanym i wyprodukowanym przez Noona, jednak swój pierwiastek dodają do niego również muzycy towarzyszący gospodarzowi. Ma to swój charakter i pokazuje, że Bugajak już dawno odszedł od grania opartego wyłącznie na samplach. Dzięki temu nastrojowość płyty przyjmuje postać analogowych melodii, które z jednej strony pojawiają się dzięki bitmaszynie, z drugiej – żywym instrumentom dodającym całości ciepła i kolorytu. I ten wokal Adama Struga na dokładkę w jednym z utworów! Bez przerysowania, z wyczuciem i smakiem – właśnie tak, jak powinno się tworzyć dobrą muzykę.

Kaos Protokoll „New Chapter EP”
(2018: Prolog Records)
Tytuł epki nie jest zwodniczy. Szwajcarzy z Kaos Protokoll otwierają nowy rozdział w swojej muzycznej historii. Zespół, który od dość dawna kojarzony jest z jazzową sceną eksperymentalną, na nowej płycie jakby mniej kierował się w stronę brudnego i post-punkowego brzmienia, za to odważniej sięgał po faktury muzyki elektronicznej, które stanowią dodatek i uzupełnienie czterech jazzowych kompozycji zaprezentowanych na epce. O sile kolejnych numerów stanowią instrumenty dęte (saksofon i klarnet), które swoją free jazzowa wariacją idealnie wpasowują się zarówno do współczesnych trendów rządzących tym gatunkiem, jak i zmyślnie nawiązują do tradycji.

Maciej Maleńczuk z zespołem Psychodancing „Polskie przeboje”
(2018; Warner Music)
Płyta „Polskie przeboje” to w zasadzie nic innego jak the best of Maleńczuk & Psychodancing, czyli wyciągniecie tego, co ponoć najlepsze z poprzednich płyt wokalisty i jego zespołu założonego w XXI wieku („Psychodancing”, „Psychodancing vol. 2”, „Live” i „Psychocountry”). Straszne to i jednocześnie zabawne, bowiem Maleńczuk z rock’n’rollowego wolnego elektronu i buntownika na przestrzeni ostatnich lat przerodził się w muzykanta, któremu bliżej jest do gry do kotleta niż dla jarocińskiej publiczności lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Być może artysta starzeje się razem ze swoimi słuchaczami, być może szuka nowych wyzwań, ale ewidentnie nie jest już zainteresowany robieniem rewolucji. „Polskie przeboje” to po prostu Maleńczuk wykonujący przeboje Fogga, Klenczona i Niemena, ale robiący to bez większego zaangażowania, z nastawieniem na odtworzenie i jak najmniejsze oddalenie się od oryginału. Bardziej z nastawieniem na dancing niż psycho. (MAK)

*** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.