Gold Song #412: „Heaven Tonight”

Największy przebój Yngwie Malmsteena.

Embed from Getty Images

Trzydzieści lat temu, na początku kwietnia 1988 roku premierę miało kilka ciekawych płyt, jednak w dzisiejszym odcinku cyklu Gold Song postanowiłem przypomnieć „Heaven Tonight” – utwór pochodzący z albumu, którego większość stałych czytelników spodziewała się tutaj raczej najmniej. Chodzi o krążek „Odyssey” nagrany przez szwedzkiego muzyka Yngwie Malmsteena.

Dzięki znajomemu poznaję właśnie dyskografię tego artysty, który przyszedł na świat w 1963 roku w Sztokholmie i jako nastolatek mocno interesował się muzyka dawną – z Bachem i Paganinim na czele. Później odkrył jednak Hendrixa, a gitara stała się jego towarzyszką życia. Malmsteen zaangażował się w ten związek tak mocno, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych firma Fender wyprodukowała model Stratocastera specjalnie dla Szweda. Tym samym muzyk stał się posiadaczem pierwszego imiennego Stratocastera w historii. Tak, tak! Nie Clapton, nie Beck, nie Knopfler, ale właśnie Malmsteen.

Druga połowa lat osiemdziesiątych to zresztą bardzo dobry okres w scenicznym życiu Malmsteena. Ósmego kwietnia 1988 roku ukazał się jego czwarty solowy album – wspomniany już wyżej „Odyssey”. Materiał trafił na czterdzieste miejsce amerykańskiego zestawienia (najlepszy wynik w karierze), spędzając tam osiem tygodni. Ponadto płyta uplasowała się w pierwszej trzydziestce w Wielkiej Brytanii (był to pierwszy raz Szweda na liście UK Album Chart), sporo szumu robiąc również w Azji (dziewiętnaste miejsce w Japonii) oraz Skandynawii (siódma lokata w kraju Trzech Koron, dziesiąta w Norwegii).

Powiedzmy jednak prawdę: „Odyssey” nie jest artystycznym szczytem. Materiał stawia raczej na globalnego słuchacza, zawiera sporo mainstreamowych smaczków i chwytów, które z jednej strony stawiają hard rock i heavy metal z dala od komercyjnego nurtu, z drugiej sprawiają, że prezentowane melodie dość gładko przechodzą przez radiową „kontrolę” i znajdują miejsce w rotacji wielu stacji na całym świecie. Doskonałym przykładem jest „Heaven Tonight” – singiel promujący płytę z 1988 roku. Utwór ma wszystkie cechy stadionowego przeboju, zachowując zgodność z gatunkiem i standardami, jakimi powinni kierować się heavy metalowcy, jednocześnie jego melodyjność na przełomie lat 80. i 90. dawała ogromne szanse, by znaleźć się na playliście niejednego radia. (MAK)

*** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.