Dziesięć najlepszych koncertów, na jakich byłem w minionym roku.
Podobnie jak w latach ubiegłych akcję muzycznego podsumowania ostatnich dwunastu miesięcy inicjuję od wymienienia dziesięciu najlepszych koncertów, w jakich miałem okazję uczestniczyć. Dla stałych czytelników i osób śledzących blogowe poczynania pod szyldem AxunArts nie będzie żadną tajemnicą, że moja koncertowa aktywność ogranicza się do rodzinnego Tarnowa. Tym samym lista najlepszych muzycznych wydarzeń live przeradza się w swego rodzaju koncertowe podsumowanie roku w tym mieście.
Oto dziesięć najlepiej wspominanych przeze mnie koncertów z 2017 roku.

Kajetan Borowski Trio w Teatrze im. L. Solskiego
10. KAJETAN BOROWSKI TRIO W RAMACH ZDEARZEŃ 2017 (23.06.2017 r., Teatr im. Ludwika Solskiego). Koncert był drugim występem tria Kajetana Borowskiego, na jakim miałem okazję być (pierwszy odbył się w 2015 roku, a więc jeszcze przed premierą płyty „Totem”). (…) odniosłem wrażenie, że w porównaniu z wersjami studyjnymi, prezentowane na żywo kompozycje kładą większy nacisk na linię basu. Kontrabas na albumie „Totem” jest słyszalny, ale w wielu momentach chowa się za dźwiękami fortepianu, który wyraźnie dominuje (…). Koncert w teatrze pokazał natomiast, że partie grane na instrumencie strunowym potrafią w tym repertuarze górować nad resztą. [Przeczytaj relację z koncertu]

Jan Ptaszyn Wróblewski (foto: Przemysław Jahr/Wikimedia Commons)
9. JAN PTASZYN WRÓBLEWSKI SEKSTET „HENRYK WARS SONGS” W RAMACH 31. TARNOWSKIEJ NAGRODY FILMOWEJ (29.04.2017 r., Kino Marzenie). Nie był to zwykły koncert. Nie chodzi nawet o muzyczną ucztę ufundowaną przez sekstet dowodzony przez nestora polskiego jazzu. Sobotnie wydarzenie było swego rodzaju wehikułem czasu, który część słuchaczy przeniósł do przeszłości, dokładnie dwadzieścia lat wstecz, kiedy to zaprezentowany podczas gali 31. TNF materiał został zarejestrowany. (…) Program „Henryk Wars Songs” przez te dwadzieścia lat w ogóle się nie zestarzał. Na dwadzieścia cztery godziny przez koncertem odświeżyłem sobie wspomnianą płytę i z radością muszę przyznać, że o wykonaniu go przez sekstet Jana Ptaszyna Wróblewskiego ponownie można napisać jedynie same superlatywy. Panowie artyści nieco starsi, głowy zaświeciły siwizną lub błysnęły łysiną, jednak muzyczny kunszt pozostał na swoim miejscu. [Przeczytaj relację z koncertu]

Wojtek Mazolewski Quintet i John Porter w Kinie Marzenie
8. WOJTEK MAZOLEWSKI QUINTET FEAT. JOHN PORTER (12.03.2017 r., Kino Marzenie). Kwintet grając, tworzył jednocześnie na scenie swoisty brzmieniowy kosmos, ale kropką nad i było pojawienie się na scenie Johna Portera. Co prawda legenda polskiego rocka nie pozostała na niej długo, ale czas ten w pełni wystarczył, aby rozgrzać osoby zgromadzone na widowni. (…) Porter czadu dał już w momencie śpiewania pochodzącej z płyty „Chaos pełen idei” piosenki „Polish Girl”, jednak apogeum wszystkiego przypadło na ostatni akt tej części koncertu. Było nim wykonanie „Ain’t Got My Music” – numeru otwierającego kultową już płytę „Helicopters” z 1980 roku, debiutanckiego materiału projektu Porter Band. [Przeczytaj relację z koncertu]

Szaleństwo Boogie Boys na scenie
7. BOOGIE BOYS W RAMACH 12. EDYCJI FESTIWALU BYŁ SOBIE BLUES (11.08.2017 r., tarnowski Rynek). Występ Boogie Boys był swego rodzaju muzyczną orgią, bezwstydnym pokazem zabójczych umiejętności wokalnych i gry na instrumentach oraz dominacją szaleństwa skrzyżowanego z przemyślanym, wcześniej zaplanowanym przedstawieniem, które kupuję bez mrugnięcia okiem. (…) Boogie Boys grają po prostu swoje, robiąc to na wysokim poziomie i niosąc przy okazji radość słuchaczom, którzy doskonale bawią się w rytm takich melodii. [Przeczytaj relację z koncertu]

Funk De Nite i Andy Naville w Piwnicach TCK
6. FUNK DE NITE FEAT. ANDY NIVALLE (09.11.2017 r., Piwnice Tarnowskiego Centrum Kultury). Dziewięćdziesiąt minut fuzji funku, rocka, elementów hip-hopu i jazzu, sporo energii płynącej ze sceny, żywiołowość i charyzma muzyków, w końcu sporo ciepłych wspomnień pojawiających się w mojej głowie w momencie pisania tych słów. Grupa Funk De Nite udowodniła, że chociaż na co dzień nie pisze się o niej na pierwszych stronach największych krajowych portali o jazzie i muzyce mu pokrewnej, to ponad dwudziestoletnia działalność i ciągła aktywność sceniczna nie wzięły się znikąd. [Przeczytaj relację z koncertu]

Grażyna Łobaszewska i Chadek Big Band na scenie Centrum Sztuki Mościce)
5. GRAŻYNA ŁOBASZEWSKA & CHADEK BIG BAND (31.03.2017 r., Centrum Sztuki Mościce). Podczas koncertu, jak to mawiają, Grażyna Łobaszewska hitami sypała niczym z rękawa – raz z własnego repertuaru („Brzydcy”, „Tyle tego masz”, „Czas nas uczy pogody”), raz z cudzego („Jednego serca” Czesława Niemena, „Proud Mary” Tiny Turner). Zawsze w punkt, perfekcyjnie, z charyzmą i dopieszczeniem każdego detalu. Charakterystyczny ciemny głos wokalistki hipnotyzował, wprawiając – myślę, że nie tylko mnie – w stan pół jawy pół snu, z którego niechętnie wybudzało mnie… drganie jednego z elementów systemu nagłośnieniowego. Wina samego sprzętu czy też błąd człowieka? Bez względu na powód, był to w zasadzie jedyny minus tego wieczoru. [Przeczytaj relację z koncertu]

Grafika promująca koncert (foto: materiały prasowe ArtFest 2017)
4. ADAM PIEROŃCZYK TRIO W RAMACH 14. FESTIWALU SZTUKI ARTFEST IM. B. WOJTOWICZA (24.11.2017 r., Centrum Sztuki Mościce). „Monte Albán” w wersji studyjnej to materiał subtelny, wręcz nienachlany, dający słuchaczowi szansę na wytchnienie. Udział elektroniki – która, owszem, jest zauważalna, ale nie zmienia postrzegania kolejnych kompozycji – nie jest kwestią dominującą (…). Sytuacja koncertu i wykonywania poszczególnych utworów na żywo wprowadziła do tego schematu nieco pozytywnego chaosu. Przede wszystkim donioślejsze stały się wstawki „sztucznej melodii”. Loopowane fragmenty, przetwarzanie poszczególnych dźwięków i tworzenie z nich sekwencji niezwykle podkręciły jakość całego materiału, powodując jednocześnie zwiększenie jego energii. [Przeczytaj relację z koncertu]

N. Przybysz, K. Zalewski, T. Tymański i N. Grosiak na scenie w Tarnowie
3. TYMON TYMAŃSKI I GOŚCIE „BIAŁY ALBUM ZESPOŁU THE BEATLES” W RAMACH ZDEARZEŃ 2017 (24.06.2017 r., tarnowski Rynek). Koncertowy projekt dowodzony przez lidera trójmiejskiej alternatywy przybrał na scenie bardzo dynamiczną formę. Utwory prezentowane były jeden po drugim w dość szybkim tempie, a przerwy pomiędzy nimi pojawiały się wyłącznie ze względu na rotację wokalistów. Wszystko rozpoczęło się od wykonania przez Tymańskiego i Zalewskiego „Back In The U.S.S.R.”. Ze względu na brzmieniowa ikrę kawałek ten zawsze nazywałem typowym numerem na rozruch. Tym razem również spełnił on swoją rolę. Osoby, które na płycie tarnowskiego Rynku stały już w pobliżu sceny, złapały koncertowy rytm; pozostali, którzy znajdowali się w oddali lub poza barierkami wyznaczającymi teren imprezy, zachęceni dźwiękami, zbliżyli się do centrum wydarzeń. [Przeczytaj relację z koncertu]

Monika Borzym z zespołem na scenie Kina Marzenie
2. MONIKA BORZYM Z PŁYTĄ „BACK TO THE GARDEN” (06.05.2017 r., Kino Marzenie). Na scenie Kina Marzenie Monikę Borzym wsparło trzech panów: Paweł Dobrowolski (perkusja), Robert Kubiszyn (kontrabas) i Mitchell Long – amerykański gitarzysta, były profesor polskiej wokalistki z czasów jej nauki w USA. Oczywiście można żałować, że materiał z płyty zagrany został tylko w okrojonym składzie (brakowało chociażby trąbki, która buduje nastrój w studyjnej wersji „Edith And The Kingpin”), jednak kręcić nosem również nie ma na co. Trzyosobowy zespół zagrał naprawdę wybornie, kilka razy ocierając się o najwyższy światowy poziom (dwie solowe partie Dobrowolskiego – w tym ta z „Jungle Line” – zasłużyły na podwójne brawa). [Przeczytaj relację z koncertu]

emiter live (foto: materiały prasowe, emiter.org)
1. EMITER W RAMACH 14. FESTIWALU SZTUKI ARTFEST IM. B. WOJTOWICZA (28.11.2017 r., Biuro Wystaw Artystycznych). Solowy występ Marcina Dymitera, występującego i tworzącego jako emiter, promował wydany w październiku materiał „Sinus Balticus”. Nowe muzyczne dziecko polskiego artysty powstało pod wpływem nadmorskiego krajobrazu północnych terenów akwenu Morza Bałtyckiego. Brzmienie nie jest więc nawiązaniem do polskiej plaży, ale przejawem skandynawskiej melancholii i tamtejszego minimalizmu, dominującego chłodu Botnika Północnego oraz elektronicznych rozwiązań kojarzonych z takich stylistyk, jak ambient czy drone. [Przeczytaj relację z koncertu]
*** *** *** ***
Najlepsze zagraniczne płyty: 40-31
Najlepsze zagraniczne płyty: 30-21
Najlepsze zagraniczne płyty: 20-11
Najlepsze zagraniczne płyty: 10-1
Najlepsze polskie płyty: 40-31
Najlepsze polskie płyty: 30-21
Najlepsze polskie płyty: 20-11
Najlepsze polskie płyty: 10-1
Najlepsze utwory 2017 roku
Najlepsze koncerty 2017 roku
*** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.