Recenzja: So Flow „Parallels”

Ostatni tekst w 2017 roku.

So Flow (foto: Bogdan Frymorgen/materiały prasowe)

Na tę płytę przyszło czekać nam naprawdę długo. I nie chodzi nawet o czas, jaki minął od premiery wcześniejszej epki, ale swego rodzaju psychiczne oczekiwanie na nowy materiał od zespołu So Flow. Bo my, słuchacze, byliśmy na niego gotowi już dawno. Ciągłe przeciąganie jego publikacji wcale nie pomagało – także samej grupie, która chociaż wykorzystała ten czas na udoskonalenie swojego warsztatu, to wydaje mi się straciła jednocześnie atut, jakim był hype wytworzony po pozytywnych reakcjach na „Live Sessions EP”.

So Flow nie wybrali sobie łatwej drogi do serc słuchaczy. Ich muzyki nie charakteryzuje ten rodzaj brzmienia, w którym rozkochują się tłumy i odbiorcy dużych stacji radiowych. Przynajmniej nie tych w Polsce. Album „Parallels” to wypadkowa wpływów współczesnej muzyki, która na tzw. Zachodzie zostałaby przyjęta z aprobatą mediów i słuchaczy, zapewne bez problemu znajdując wsparcie ze strony tamtejszych wytwórni, które nie skąpiłyby funduszy na studio i promocję. Ale to Polska, dziwny kraj nad Wisłą, w którym gawiedź najchętniej posłucha czegoś, co jak mawia wielu „wpada w ucho”, a już najlepiej jest hitem sprzed trzydziestu-czterdziestu lat, na którym wychowały się ostatnie pokolenia. Bo to i dobre, i znane, więc po co ryzykować i sięgać po muzykę, która – o zgrozo – zmusiłaby nas do ruszenia głową, ale w ten mniej dosłowny sposób? Na szczęście znalazło się czterystu kilku śmiałków, którzy w ramach akcji crowdfundingowej zebrali środki na nagranie debiutanckiego longplaya krakowian.

Podejrzewam, że każdy z wpłacających doskonale wiedział, na co może liczyć w kwestii muzyki sygnowanej nazwą So Flow. Grupa zrewanżowała się w najlepszy z możliwych sposobów – pozostała wierna swoim artystycznym przekonaniom, które zamanifestowała dwa lata temu na wspominanej wcześniej epce. Brzmienie zawarte na „Parallels” ponownie zostało ocieplone udziałem elektronicznego klawisza, który przywołuje muzyczny klimat vintage („Spring Tide”). Materiał dodatkowo ociera się o trip-hop („Whale Tale” z ciekawym „dialogiem” wokalistki i perkusisty), soul („Latarnik”) i hip-hop. Ten ostatni nie jest wprowadzany już tylko przez bit-maszynę, ale także udział raperów. Gościnnie na płycie pojawili się panowie z The Black Opera – Jamall Bufford i Megestik Legend. Z wpisu udostępnionego jakiś czas temu na Facebooku wynika, że dla niektórych członków polskiej grupy ta współpraca była spełnieniem jednego z marzeń. Czy słuchacze odbiorą ją równie entuzjastycznie? Wstrzymam się od jednoznacznego wyrokowania, ale w swoim imieniu napiszę, że „Neuphoria” i „Immersive” (w drugim tracku rapuje już sam Buff, wykładając na tle muzyki swoje przemyślenia na temat współczesnej polityki, którą – mówiąc delikatnie – jest rozczarowany) wielkiego wrażenia nie robią i w zestawieniu z piosenkami nagranymi w pełnym składzie (tj. z wokalistką) prezentują się raczej przeciętnie.

Okres prawie roku pracy nad materiałem, który ukazał się ostatecznie na początku listopada, pokazuje jak duży postęp w kwestiach muzycznych poczynili sami członkowie zespołu. Brzmienie, owszem, nawiązuje do podobnego klimatu, jak na epce, jest jednak dojrzalsze. Sami artyści z większym wyczuciem i swobodą poruszają się na granicach kilku gatunków (do wspomnianych wcześniej dołożyłbym jeszcze new wave i nu-jazz), które skutecznie zacierają. Z takiego miksu powstały kompozycje emanujące pozytywnym vibe’em oraz kojące duszę słuchacza. (MAK)

So Flow „Parallels”
(2017; Audio Cave)

*** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.