Przypadkowe przejście do historii.

(foto: discogs.com)
Meli nagrać tylko muzyczne tło do kilku scen filmu klasy B, skończyli jako autorzy jednego z najczęściej samplowanych numerów w historii muzyki. Koleje losu bywają, jak widać, przeróżne.
The Incredible Bongo Band nie był zespołem o stałym składzie, założonym po to, aby regularnie koncertować, nagrywać płyty i mieć rzesze fanów. Grupę tworzyło wielu muzyków, którzy dopiero w późniejszym czasie przestali być anonimowi. Na początku lat siedemdziesiątych panowie spotkali się w studio wynajętym przez wytwórnię MGM w celu zarejestrowania melodii, które później wykorzystać mieli twórcy jednego z powstających wówczas filmów. Opiekunem projektu został producent filmowy i muzyczny Michael Viner. Przekonał on włodarzy MGM do wydania dwóch nagranych podczas sesji utworów – „Bongo Rock” i „Bongolia” – w formie singla. Chyba żadna z osób mających związek z tym projektem nie przypuszczała, że bierze udział w czymś, co wywrze wpływ na późniejsze pokolenia twórców muzyki rozrywkowej.
Singiel The Incredible Bongo Band sprzedał się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Viner wiedział, że należy kuć żelazo puki gorące.
Nazwa grupy została szybko przemianowana na Michael Viner’s Incredible Bongo Band i już pod tym szyldem w 1973 roku ukazał się album zatytułowany „Bongo Rock”. Płyta w przeciągu kilku lat stała się najważniejszym krążkiem dla twórców stawiającego wówczas swoje pierwsze kroki nowego gatunku, jakim był hip-hop/rap. Wszystko przez przeróbkę utworu „Apache” zespołu The Shadows, która trafiła na pierwszą płytę zespołu Vinera. To przy użyciu dwóch kopii tego nagrania, wedle miejskiej legendy, DJ Kool Herc zrobił coś, co zmieniło historię muzyki. Status fundamentu, jaki z czasem zyskał album „Bongo Rock”, sprawił, że utwory na nim zawarte doczekały się samplowania przy okazji tworzenia setek – głównie hip-hopowych – utworów.
Album z 1973 roku zamykał utwór „Bongo Rock ’73” będący przeróbką numeru perkusisty Prestona Eppsa, który w formie singla ukazał się końcem lat pięćdziesiątych i trafił na czternastą pozycję amerykańskiego notowania. Wersja The Incredible Bongo Band stała się popularna głównie dzięki wspomnianemu już Hercowi, który postanowił włączyć ją do granych przez siebie imprezowych setów, oraz samplowanym liniom perkusyjnym. (MAK)
*** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.