Norbert Pajek Trio wersja 2.0?

Grupa 3 na scenie w Piwnicach TCK

Tęskniliśmy. To znaczy nie wiem jak wy, ale ja tęskniłem za koncertami w Piwnicach Tarnowskiego Centrum Kultury, dlatego z nieskrywaną radością zjawiłem się tam w miniony piątek na koncercie grupy 3, muzycznego projektu tworzonego przez Norberta Pajka (gitara), Piotra Żaczka (bas) i Damiana Niewińskiego (perkusja). Inauguracja nowego sezonu „piwnicznych” koncertów zbiegła się z premierowym koncertem zespołu, którego twórczość zbudowana jest na jazzowych fundamentach, ale sięga do stylistyk, takich jak muzyka progresywna i improwizowana.

Będę z wami szczery: odniosłem wrażenie, że grupa 3 to nic innego jak Norbert Pajek Trio, w którym zaszła kosmetyczna zmiana: mianowicie Piotra Południaka na gitarze basowej zastąpił inny Piotr, Żaczek. W związku z tym w ogóle nie zdziwił mnie set utworów zaprezentowanych podczas koncertu. Większość z nich „wyszła” spod ręki Pajka, który wyraźnie dominował także na scenie. Sporo gitarowych partii solowych i przewodnich, które nadawały całemu występowi kierunek, w jakim miał się rozwijać (zupełnie tak samo, jak kilka la temu na koncercie tria, na którym miałem okazję być). Zagrany na początku „Kazik” dał mocnego kopa na rozruch, skomponowany wspólnie z Niewińskim numer „N” co prawda lekko zwolnił, ale ujawniając swoje na poły psychodeliczne, na poły post rockowe oblicze miał prawo się podobać. Podobnie „Argo 14-17”, „Cesarz Chin jedzie do Afryki” i „Zima”. Ostatni z wymienionych numerów zahaczył o elementy smooth, przez co swoim klimatem odstawał od reszty repertuaru. Pomimo tego warto docenić także i tę kompozycję, dzięki której niemal namacalnie przywołany został zimowy śnieg – najpierw prószący delikatnie, później przemieniający się w potężny mróz i zawieruchę. W koncertowej setliście znalazło się również miejsce dla kompozycji Piotra Żaczka. Numery autorstwa gitarzysty basowego – zresztą zgodnie z profesją tego muzyka – od razu atakowały groovem i funkową rytmiką. Dokładając do tego partie Pajka, utwory te z miejsca stawiały na równe nogi, będąc mocnym punktem koncertowej rozpiski. Przykładem kawałek zatytułowany „Romania”, gdzie mniej więcej od połowy mieliśmy do czynienia z gitarową zabawą Pajka i Żaczka z trzymającym całość w rytmicznych ryzach Niewińskim.

Koncert na pewno mógł się podobać. Twórcom zespołu nie można niczego odmówić – są muzykami znającymi się na swoim fachu, pod względem techniki młodzież może brać z nich przykład, z instrumentów, na jakich grają, potrafią zrobić spory użytek, a ich autorskie kompozycje pokazują, że są doskonale zorientowani, co to jazz i jego okolice. Jednak między „podobać się” a „porwać” jest spora różnica, którą zniwelować potrafią naprawdę nieliczni. Grupa 3 w piątek mnie nie porwała. Pajek, Niewiński i Żaczek zaprezentowali repertuar, który w większości był przewidywalny i w prostej linii odwoływał się do tego, co kojarzone z występów imiennego tria gitarzysty ze Starachowic. I chyba w tym upatrywałbym największego problemu. Zatem panowie, wszystko pięknie, w to mi grajcie, ale stworzenie kilku premierowych numerów z myślą o tym składzie byłoby jednak wskazane. (MAK)

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne