Debiutancki materiał bluesowego duetu z Wrocławia.

Manfredi & Johnson podczas koncertu w Tarnowie (foto: axunarts)
Ich występ na ubiegłorocznej edycji festiwalu Kielce ROCKują spodobał się na tyle, że zgarnęli pierwsze miejsce, a zapis tamtego wieczoru ukazał się w formie krótkiej płyty live. Teraz debiutują albumem studyjnym, który wydany został dzięki hojności fanów wpierających akcję crowdfundingową. Manfredi & Johnson – bystrzy i odważni, zupełnie tak samo, jak zagubione w akcji pingwiny z Madagaskaru.
Mieszko „Manfredi” Służewski (harmonijka) i Piotr „Johnson” Kozub (gitary) to młodzi muzycy, którzy od kilku lat systematycznie powiększają grono fanów i polepszają swoją pozycję na bluesowej scenie. Są na tyle odważni, że nie idą na łatwiznę i nie grają klasyków Dżemu. Oczywiście znajdą się tacy odbiorcy, którzy stwierdzą, że polski blues nie istnieje bez nieśmiertelnego wersu „whisky moja żono tyś najlepszą z dam”, ale co zrobić? Wrocławianie nie są tego typu muzykami. Owszem, hołdują klasyce, co doskonale słychać w brzmieniu ich debiutanckiej płyty, ale nie trzymają się jej kurczowo i co najważniejsze – mają pomysł, aby nie być kalką kogoś innego.
„Bright & Brave” to mieszanka autorskich piosenek i standardów z wyraźną przewagą tych pierwszych. Na albumie wypełnionym dziesięcioma utworami tylko dwa podpisane są nazwiskami innych twórców. Są to „Snowflakes And Horses” i „Sweet Home Chicago”. Ten drugi, iście kultowy przecież numer, w wykonaniu Mafrediego i Johnsona prezentuje się zupełnie inaczej niż w oryginale. Polscy muzycy większy akcent położyli na emocje. Melodia zwolniła, wersy zostały bardziej rozciągnięte, zrobiło się ciszej, spokojnej, bardziej nastrojowo i kontemplacyjnie.
Autorski materiał Służewskiego i Kozuba to wyważona mieszanka bluesa – balladowego („Pencil”), klasycznego („Bright & Brave”, „Pukanie do mych drzwi”), tanecznego („Bang Bang Bang!”), o zabarwieniu humorystycznym („I Wanna Make You Loose Your Job”) – oraz muzyki nawiązującej do funkowych brzmień („Brand New”); w większości anglojęzyczna, ale posiadająca również dwa polskie akcenty („Pukanie do mych drzwi”, „Niespokojnie”).
Płyta, której jedynym minusem jest w zasadzie fakt, że instrumentarium wykorzystane do jej nagrania ogranicza się do harmonijki i gitar, przez co wachlarz różnorodności brzmienia i patentów na jego urozmaicenie wyczerpuje się dość szybko. Krążek „Bright & Brave” daje się jednak lubić, a sam duet Manfredi & Johnson udowadnia, że nawet z tak schematycznego i skostniałego gatunku, jakim jest blues, ciągle można wykrzesać odrobinę iskry. (MAK)
![]()
Manfredi & Johnson „Bright & Brave” |
|
*** *** *** ***
Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.