Relacja/Wideo: Gypsy and the King w Piwnicach TCK (5.08.2016 r., Tarnów)

Wystartował coroczny festiwal Był Sobie Blues. Jako pierwszy tarnowskiej publice zaprezentował się duet Gypsy and the King.

Gypsy and the King w towarzystwie Wojtka Klicha

Na tę chwilę czekało wielu, między innymi autor tych słów. Piątek, 5 sierpnia był dniem wypatrywanym niemal od początku tegorocznych wakacji przez tarnowskich fanów bluesa. Powód był jeden: start festiwalu Był Sobie Blues, imprezy, która zrodziła się w głowie miejscowego muzyka Wojtka Klicha i już po raz jedenasty została zorganizowana przez Tarnowskie Centrum Kultury. Inauguracyjny koncert w Piwnicach TCK zagrał duet Gypsy and the King.

Gypsy and the King to projekt czysto przyjacielski, powstały w zasadzie dla przyjemności, z chęci muzycznego eksperymentowania, bez ciśnienia na częstą grę. Duet tworzą wokalista zespołu Clock Machine Igor Wałaszek i gitarzysta Kuba Jaworski, którego nazwisko kojarzone jest z rockowymi grupami Vallium, 20times oraz bluesową formacją Gypsy and the Acid Queen. Ich wspólny projekt jest na tyle oryginalny, że panowie nie grają wspólnych piosenek, ale utwory pochodzące z repertuaru ich odrębnych zespołów. Pytanie: czy ma to sens? Sądząc po piątkowym koncercie – ma. Występ, jaki Igor i Kuba dali w ramach cyklicznych klubowych spotkań „Sam na sam z bluesem”, był tak naprawdę bardzo oddalony od gatunku, jaki przewodzi sierpniowemu festiwalowi. Owszem, gitarowe akordy to jedno i one momentami faktycznie nawiązywały do bluesowego czy też rock’n’rollowego grania, ale zaprezentowanej muzyki, jako całości, z pewnością nie odważyłbym się nazwać bluesem (nie liczę coveru „Cocaine” Claptona). Panowie w swoich utworach z dużą ochotą korzystali bowiem z elektroniki, nie stroniąc od modulującego wokal auto-tune’a i tłustej, ale zaprogramowanej perkusji. Wiele było w tym wszystkim elementów współczesnej muzyki soul, gdzie tradycyjne podejście wspierane (a może wypierane?) jest przez techniczne nowinki. Bluesowi puryści z pewnością byliby zawiedzenie. Na szczęście w piątkowy wieczór w Piwnicach TCK takich osób zabrakło (a jeśli były, to się do tego nie przyznały). Publiczność z nieskrywaną radością przyjęła ten brzmieniowy eksperyment, dodając duetowi przysłowiowych skrzydeł. Głównie anglojęzyczne piosenki nagradzane były brawami i okrzykami wyrażającymi aprobatę dla grających.

Poniżej fragmenty piątkowego koncertu. (MAK)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.