30. Tarnowska Nagroda Filmowa powoli dobiega końca. Jedną z czwartkowych atrakcji festiwalu był koncert duetu Coals.

Duet Coals w Namiocie Festiwalowym 30. TNF
Można powiedzieć, że śląski duet Coals przed czwartkowym koncertem był mi niemal całkowicie nieznany. Co prawda pod koniec ubiegłego roku posłuchałem za pośrednictwem serwisu YouTube dwa, może trzy ich utwory, ale w zalewie premier i grudniowego nadrabiania zaległości przed podsumowaniem roku, piosenki te zwyczajnie gdzieś przepadły. Teraz, dzięki możliwości posłuchania Coals na żywo okazało się, że błędem było nieprzywiązanie wówczas uwagi do twórczości Katarzyny Kowalczyk (śpiew, teksty) i Łukasza Rozmysłowskiego (muzyka).
Młodzi artyści do Tarnowa przyjechali pierwszy raz i widać było – szczególnie na początku występu – że na scenie towarzyszyła im trema. Nowe miejsce, nowi ludzie, ale i przymus ponownego odnalezienia się w koncertowej sytuacji. Zaznaczyć bowiem trzeba, że Coals nie grali na żywo od grudnia i fakt ten działał na nich nieco blokująco. Na szczęście duet dość szybko uświadomił sobie, że miejscowa publika jest przyjaźnie nastawiona, a muzyka, jaką prezentuje, pozwala na skrócenie ewentualnego dystansu. Coals grają oparty na elektronice pop, który w prostej linii odsyła słuchaczy do tożsamych, alternatywnych brzmień ze Skandynawii, nie zapominając jednak o innych kierunkach w muzyce. Podczas koncertu pojawiły się również elementy progresywnego techno i aktualnie bardzo popularnego – również na polskiej scenie hip-hopowej – trapu. Gdyby komuś było mało, do tego wszystkiego w niektórych fragmentach dodane zostały gitara i ukulele. Mieszanka brzmień serwowanych przez Łukasza jest muzyką, która z jednej strony okazała się wymagająca, z drugiej zaś, po pokonaniu pewnej bariery, dość szybko wpadła słuchaczom do ucha. Jej rytmiczność (czasami też łamana) i taneczna, pulsująca forma spowodowały, że lekkie bujanie nie było niczym odosobnionym. Ale melodia w tym projekcie to nie wszystko. Drugą połową dopełniającą całości koncertu był wokal – nieco wycofany, eteryczny, momentami chłodny, na pewno lepiej wypadający w anglojęzycznych piosenkach. Połączenie tych dwóch składników w jedną całość dało dopiero pełny obraz muzycznego świata, do którego na godzinę zabrał nas duet Coals. Kasiu, Łukasz – puenta może być tylko jedna: jak najszybciej nagrywajcie debiutancką płytę i wracajcie z nią do Tarnowa. Myślę, że po wczorajszym koncercie macie tu już kilku fanów.
Czwartek był przedostatnim dniem koncertowania w Namiocie Festiwalowym. Dzisiaj, tj. 29 kwietnia, odbędzie się w nim występ duetu The Dumplings. W tym samym czasie, ale w Europejskim Centrum Muzyki w Lusławicach, koncert zagra grupa Motion Trio. O muzycznych wydarzeniach w ramach festiwalu pisałem tutaj. (MAK)