Tegorocznym Oscarem nagrodzona została m.in. piosenka z ostatniego filmu o Agencie 007. A który utwór uznaje się za najlepszy spośród wszystkich bondowskich singli?

Minionej nocy w Los Angeles po raz 88. przyznano najważniejsze filmowe nagrody. Oscarami wyróżnieni zostali również twórcy muzyki. Nagrodę za najlepszą ścieżkę dźwiękową odebrał kompozytor Ennio Morricone za muzykę do „Nienawistnej ósemki” w reżyserii Quentina Tarantino. Najlepszą piosenką według Akademii okazał się utwór „Writing’s On The Wall” wykonywany przez angielskiego wokalistę Sama Smitha. Numer, który wybrany został za przewodni dwudziestego czwartego filmu o przygodach Jamesa Bonda pod tytułem „Spectre”, zwyciężył m.in z „Til It Happens Yo You” Lady Gagi i „Earned It” The Weeknd. Konkurencja w tym roku nie była może zbyt duża (tak naprawdę żadna piosenka nie zachwyca), jednak postawienie na „Writing’s On The Wall” może dziwić. Według mnie utwór Smitha nie zasługiwał na statuetkę. Dlaczego? Z szacunku dla filmów o Agencie 007 i utworów, które w przeszłości promowały poprzednie części. Moim zdaniem numer z filmu „Spectre” to najgorsza bondowska muzyczna propozycja.

W ubiegłym roku ranking najlepszych piosenek napisanych z myślą o filmach z Bondem opublikował internetowy portal czasopisma „Rolling Stone”. Redaktorzy periodyku za najsłabszy muzyczny motyw całej serii uznali „The Man With The Golden Gun”. Wybór ten zaskoczył mnie dość mocno, gdyż to moja ulubiona bondowska piosenka. Pisałem o tym zresztą kilka lat temu. Na przeciwnym biegunie pojawił się z kolei tytuł „Goldfinger”. Rzecz do przewidzenia, ponieważ utwór wykonywany przez Walijkę Shirley Bassey, w wielu podobnych zestawieniach plasował się na szczycie lub w ścisłej czołówce. Sukces piosenki z 1964 roku skłonił nawet producentów filmów „Diamonds Are Forever” (1971) i „Moonraker” (1979) do powierzenia Bassey także kolejnych singli, jednak numery te nie wywołały już takiego zainteresowania jak wspomniany „Goldfinger”.

W dzisiejszej odsłonie cyklu Gold Song przypominam zatem najlepszy utwór w historii filmów o Agencie 007. Uważam, że tak trzeba. Być może fani „Writing’s On The Wall” i przede wszystkim przyszli twórcy tego typu piosenek zrozumieją, jak powinny brzmieć tego typu melodie. Cały ranking „Rolling Stone” do sprawdzenia tutaj. (MAK)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

PRZECZYTAJ O POWODACH ZAMKNIĘCIA STRONY

ostatnio popularne