Limboski zaprezentował wideoklip zrealizowany do kolejnego singla promującego album „Verba Volant”. Tym razem padło na utwór „Ani ani”.
Po utworach „Jezus był słaby” i „Syrenki” (piosenka została nagrana i zaprezentowana publiczności w dwóch wersjach językowych – po polsku i po angielsku), przyszedł czas na „Ani ani”. Tym razem Limboski stawia na analogową technikę, której podstawę stanowi gra cieni – w klipie nie występuje ani jedna „żywa” postać. Jego główny bohater oraz świat, który go otacza to efekty zabawy światłem i odpowiednimi kształtami.
– To opowieść o transformacji wiodącej do czegoś nowego, z tym, że żegnamy się na etapie kokonu – mówi o samym utworze Limboski. – Natomiast Pani Śmierć w gruncie rzeczy okazuje się miłą towarzyszką podróży, zdolną nas poważnie zaskoczyć. Można ją polubić i zaakceptować. Uwielbiam świat analogowy, czyli rzeczywistość. Podczas pracy nad klipem wielokrotnie działała zasada synchroniczności, pewne wątki wkradły się bez niczyjej wiedzy i żyją tam teraz w tych cieniach. (MAK/materiały prasowe)