W cyklu Gold Song przypominam dzisiaj utwór inspirowany postacią nowojorskiego gangstera Joego Gello.

Joe Gello (foto: Wikipedia.org)
„To był wspaniały okres. Chłopcy z ferajny byli wszędzie. To było jeszcze przed zadymą w Apalachin i nim Szalony Joe postanowił się zbuntować i rozpoczął wojnę. Poznawałem świat” – mówi na początku kultowego filmu „Goodfellas” Ray Liotta, odtwórca roli Henry’ego Hilla – gangstera, który po latach działalności przestępczej zdecydował się zostać współpracownikiem FBI. Dla osób interesujących się historią włoskiej mafii działającej na terenie Stanów Zjednoczonych postać „Crazy Joe” nie jest anonimowa. Owy „Szalony Joe” to nikt inny jak Joe Gello – słynny nowojorski gangster, przedstawiciel Rodziny Colombo (wcześniej znanej jako Rodzina Profaci), działającej na wschodnim wybrzeżu USA od końca lat 20. ubiegłego wieku jednej z pięciu przestępczych familii należących do większej organizacji znanej powszechnie jako La Cosa Nostra. Gello (wraz z bratem) przeciwstawił się bossowi mafii i wywołał wewnętrzną wojnę w Rodzinie (mówi o tym w przytoczonym powyżej cytacie filmowy Henry Hill). Historia warta poznania – do czego oczywiście zachęcam. Jeśli nie lubicie czytać (kupować?) książek, w Internecie dostępne jest trochę informacji, które powinny wystarczyć.
Dlaczego wspominam Joego Gello i historię jego buntu? Dzisiaj, tj. 7 kwietnia, przypada podwójna rocznica związana z tą postacią. Tego dnia 1929 roku słynny gangster przyszedł na świat na nowojorskim Brooklynie. Czterdzieści trzy lata później – w dniu swoich urodzin – zakończył żywot w wyniku udanego zamachu do jakiego doszło we włoskiej restauracji Umberto’s Clam House na Manhattanie, do której Joe przybył z rodziną i znajomymi, aby zjeść urodzinową porcję spaghetti. Egzekucja okazała się oczywiście odpowiedzią ze strony Rodziny Profaci na działania Gello.

Bob Dylan (foto: lastfm.pl)
Śmieć gangstera była w tamtym czasie szeroko komentowanym wydarzeniem. Trzy lata po śmierci mafioza piosenkę zainspirowaną życiem „Szalonego Joe” napisali Bob Dylan i Jacques Levy. Utwór znalazł się na wydanym w styczniu 1976 roku albumie Dylana zatytułowanym „Desire”. Co ciekawe, oprócz kompozycji „Joey”, która jest dzisiejszym tematem przewodnim cyklu Gold Song, na płycie „Desire” znalazła się jeszcze jedna biograficzna piosenka (chodzi o numer „Hurricane” poświęcony pięściarzowi Rubinowi Carterowi). (MAK)