Na początku kwietnia tego roku swoją premierę miała kolejna płyta krakowskiego zespołu Heart Attack. Czy po album „Focus” warto sięgnąć?

Heart Attack (foto: Agata Szostak, facebook.com/HeartAttackOnline)
Pochodzącą z Krakowa, ale nie poddają się panującemu tam splinowi, a ich piosenki nie są rozpoetyzowane. Na płycie „Focus” nie znajdziemy duetu z Grzegorzem Turnauem i wychwalania ulicy Brackiej. Jest za to thrashowe tempo, growl i kilka naprawdę potężnych rockowych riffów.
Grupa powstała w 2001 roku i chociaż w tzw. międzyczasie doszło do kilku przetasowań w składzie, panowie tworzący aktualnie pod szyldem Heart Attack nie są żadnymi „żółtodziobami”. Na koncie mają już sporo dobrze przyjętych materiałów płytowych (demówki i studyjny krążek „Polaris”), które wśród osób obcujących na co dzień z muzyką metalową i rockową wcale nie pozostały niezauważone. Spora liczba występów na żywo również ukształtowała kapelę i pozwoliła jej zabrać oddane grono fanów. Fanów, którzy albumem „Focus” nie powinni być zawiedzeni.
Cieszy kilka rzeczy. Po pierwsze – polskojęzyczne teksty. Sporo wykonawców poruszających się w podobnym do Heart Attack klimacie muzycznym sięga po język angielski. Zresztą krakowianie sami w przeszłości śpiewali w języku Lennona. Na szczęście przeszło im (oby na dobre) i przy okazji tej płyty postawili na rodzime frazy.
Po drugie – i bardzo dla mnie ważne – wersy kolejnych piosenek są łatwe do zrozumienia. Wokaliści masy metalowych i hardcore’owych kapel „made in Poland” śpiewają (wykrzykują?) teksty z taką furią, agresją i chęcią udowodnienia czegoś odbiorcy, że w rezultacie połowa piosenek zostaje niezrozumiana. W przypadku Heart Attack takiego problemu nie ma. Zarówno ten fakt, jak i śpiewanie po polsku, to, podejrzewam, zasługa Mateusza Chmielewskiego – w stosunku do poprzedniej płyty nowego wokalisty zespołu.
Po trzecie – muzyka. Dobra muzyka. Silna i prosta. Nie ma kombinowania, ulepszania na siłę. Tych pięciu dżentelmenenów przysłowiowej Ameryki nie odkrywa, ale co ważne – sięgając po sprawdzone chwyty – inspiruje się, nie dokonując przy tym ksera. Po czwarte – to jedyny atak serca, jaki akceptuję na ten moment swojego życia. (Mateusz „Axun” Kołodziej)
![]()
Hart Attack „Focus” |
![]() |