„Odłamkowa”, debiutancki album jazz-rockowego tria 3 Jazz Soldiers, przynosi sporą dawkę gitarowego grania i covery popularnych utworów. Zapraszam do sprawdzenia recenzji płyty.
3 Jazz Soldiers (czyli Krzysztof Misiak, Filip Sojka i Grzegorz Grzyb) swój garnizon utworzyli już kilka lat temu. W tym roku „muzyczna armia” wytoczyła ciężkie działa w postaci debiutanckiego albumu „Odłamkowa”, którego premiera odbyła się w czerwcu. „Żołnierze”, przy wsparciu posiłków w postaci Rocha Poliszczuka i Dave’a Latchewa, stawili się na polu bitwy uzbrojeni w instrumenty, z ambicjami zdobycia (podbicia?) nowych fanów.
„Odłamkowa” to głównie covery i własne interpretacje utworów napisanych kiedyś przez generałów muzyki, m.in. Lennona, Hendrixa i Richardsa. Nagrać swoją, dobrą wersję „(I Can’t Get No) Satisfaction” czy „Little Wing” łatwo nie jest. Już sięgnięcie po takie utwory zakrawa o niemałą bezczelność i mocną wiarę we własne umiejętności. Ale taka pewność siebie też jest potrzeba – szczególnie, jeśli chce się zrobić coś naprawdę dobrego. Oczywiście w razie niepowodzenia łatwo byłoby 3 Jazz Soldiers skrytykować. Panom ze starcia z legendarnymi kompozycjami udało się jednak wyjść obronną ręką i bez strat w ludziach.
Covery w wykonaniu tria są interesujące (szczególnie ciekawie brzmi „Jean Pierre” pierwotnie autorstwa Milesa Davisa). Oryginalne podejście i nacisk kładziony na gitarowe brzmienie sprawia, że jazzowe i bluesowe standardy otrzymują tutaj „nowe barwy”. Z jednej strony plus za chęci i radość z grania, z drugiej zaś szkoda, że pomysłowość i talent nie zostały spożytkowane na nagranie większej ilości autorskich kompozycji. Tych na „Odłamkowej” znalazło się tylko cztery, co faktem godnym pochwał raczej nie jest. Dobre covery dobrymi coverami, jednak słuchacz – przynajmniej taki jak ja – ciekaw jest przede wszystkim premierowych dźwięków, których w przypadku płyty tria po prostu zabrakło. (Mateusz „Axun” Kołodziej)
![]()
3 Jazz Soldiers „Odłamkowa” |
![]() |