Zde(a)rzenia 2012 za nami. Przez dwa dni Święta Miasta na mieszkańców Tarnowa czekało wiele atrakcji i imprez przygotowanych specjalnie na tę okazję przez organizatorów. Głównymi punktami programu były koncerty dwóch rockowych zespołów – Perfect i Myslovitz.
Dwa lata temu finał Zde(a)rzeń zbiegł się z finałem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej między Hiszpanią a Holandią. Pamiętam, że Katarzyna Nosowska, która zagrała wówczas w Tarnowie z zespołem Hey, co jakiś czas była informowana zza sceny o wyniku spotkania i przekazywała te wieści publice. W tym roku nikt między meczem a koncertem wybierać nie musiał. Organizatorzy Święta Miasta Tarnowa, wykorzystując piłkarski żargon, wstrzelili się idealnie i liczne atrakcje przygotowane dla mieszkańców miasta zaplanowali na sam początek wakacji i dwudniową przerwę w turnieju Euro 2012.
Oprócz koncertów plenerowych, o których szerzej w dalszej części tekstu, tegoroczne Zde(a)rzenia obfitowały w szereg imprez towarzyszących, m.in. recital Niny Nowak, loty widokowe balonem, Jarmark Galicyjski, plenerową wystawę zdjęć przypominających wcześniejsze edycje Święta i jam graffiti, podczas którego, na jednej ze ścian kamienicy przy ulicy Basztowej oddanej we władanie miejscowym street artowcom, powstało graffiti nawiązujące swoją tematyką do Tarnowa. Dodatkowo, mieszkańcy miasta obserwujący proces powstawania graffiti w sobotę (poniżej kilka zdjęć właśnie z tego dnia) mieli okazję posłuchać muzyki granej na żywo przez Pana M. A skoro o muzyce mowa…
Sentymentalna podróż do czasów młodości
Głównym wydarzeniem pierwszego dnia Zde(a)rzeń był koncert zespołu Perfect. Zanim na scenie zameldowała się legenda polskiego rocka, słuchaczy rozgrzała grupa The Way. Formacja łącząca brzmienie klasycznego rocka i metalu nie musiała obawiać się, że jako support zagra dla garstki ludzi. Jako przedstawiciele tarnowskiej sceny, muzycy mogli liczyć na wsparcie miejscowych fanów, a także swoich przyjaciół i znajomych. O tym, że występ mógł się naprawdę podobać, świadczyć mogą słowa Grzegorza Markowskiego, który ciepło wypowiedział się o tarnowskim zespole (co udało mi się zarejestrować).

Perfect (29.06.2012 r.)
Z piosenkami Perfectu jest jak z piłkarzami Realu Madryt – możesz nie być fanem futbolu i nie oglądać meczów, ale i tak potrafisz wyliczyć nazwiska 5-6 zawodników biegających na co dzień w barwach tej hiszpańskiej drużyny. I chociaż nigdy nie byłem miłośnikiem twórczości Perfectu, jednym tchem wymieniam tytuły „Chcemy być sobą”, „Autografia”, „Nie płacz Ewka” i „Niewiele Ci mogę dać”. Oczywiście wszystkie wymienione piosenki, ku uciesze tarnowian, zostały przez Grzegorza Markowskiego w piątek zaśpiewane. Nie zabrakło także utworów z ostatniej, wydanej w 2010 roku, płyty zespołu zatytułowanej „XXX” (m.in. „Raz po raz” i „Miętowy smak dobrych dni”). Koncert, który stał się na pewno bodźcem do wspomnień i sentymentalną podróżą do czasów młodości dla wielu osób, które pamiętają czasy rządów Gierka.
Myslovitz bez Rojka ma się dobrze!
Z nowym wokalistą, Michałem Kowalonkiem, grupa Myslovitz przyjechała do Tarnowa promować… samych siebie. Po prawie dwóch dekadach wspólnego grania i zdobyciu niepodważalnej pozycji na krajowej scenie, formacja z Mysłowic stanęła przed trudnym zadaniem utrzymania wcześniejszego statusu pomimo braku Artura Rojka. Nie dziwi więc w tej sytuacji fakt, że zespół na tarnowskim koncercie zaprezentował to, co w zanadrzu ma najlepszego, m.in.: „Mieć czy być”, „Chłopcy”, „Długość dźwięku samotności”, „Kraków”, „Scenariusz dla moich sąsiadów”, „Peggy Brown” i „Sprzedawcy marzeń”. (Podczas piątkowego koncertu Perfectu, patrząc na czterdziesto- i pięćdziesięciolatków śpiewających „Autobiografię”, zastanawiałem się, czy moje pokolenie będzie mieć taką swoją piosenkę, którą za trzydzieści i więcej lat wspomnimy w taki właśnie sposób. Czy na przykład „Sprzedawcy marzeń” mogą pretendować to takiego właśnie miana?)

Myslovitz (30.06.2012)
Wielu będzie chciało ze mną polemizować, jednak piszę to z pełną odpowiedzialnością: grupa Myslovitz – w porównaniu do Perfectu – zagrała o wiele lepiej! Słowa te uznajcie proszę za swego rodzaju wyznanie grzechu i chęć poprawy. Po wiadomej wiadomości sprzed kilku miesięcy, jako jeden z wielu fanów mysłowickiej kapeli, byłem mocno rozgoryczony i powtarzałem zdanie: „Myslovitz bez Rojka to nie Myslovitz”. Dzisiaj, dzień po koncercie, oficjalnie „odszczekuję” tamte słowa. Myslovitz z Michałem Kowalonkiem w składzie ma się dobrze, świetnie prezentuje się na żywo i dalej gra te same wielkie przeboje. Nie wyprzemy z pamięci rojkowych wykonań poszczególnych piosenek. Były niepowtarzalne, każda próba identycznego odtworzenia ich przez Kowalonka byłaby skazana na porażkę. Chociaż to wciąż te same utwory, nowy wokalista wkłada w nie część siebie – nowy element, który sprawia, że nowe-Myslovitz nie jest marną kopią, ale dobrym kontynuatorem dwudziestoletniej historii jednej z najważniejszych grup muzycznych, jakie powstały po przełomie politycznym w 1989 roku.
Jako support Myslovitz zagrała grupa Sayes – podobnie, jak The Way, przedstawiciele tarnowskiej sceny. Taki był bowiem zamysł organizatorów, którzy podczas tegorocznych Zde(a)rzeń postanowili promować „swoich” (i dobrze, bo jeśli nie Dni Miasta, to kiedy i gdzie takie zespoły mają się zaprezentować?). Zespół, który powstał z połączenia sił uczniów słynnej tarnowskiej Szkoły Muzyków Rockowych, w alternatywno-rockowym klimacie przywitał drugiego dnia miejscowa publiczność. Mateusz, Kamil i Szymon już niedługo, bo 20 lipca, w ramach Festiwalu Nowe Horyzonty, zagrają bezpośrednio przed Cool Kids Of Death. Jeżeli we wrocławski występ włożą tyle pozytywnej energii, co w Tarnowie, o dobre przyjęcie przez dolnośląską publiczność jestem bardzo spokojny.
Zde(a)rzenia 2012 można uznać za udane? Zdecydowanie tak. Dowodem na to niech będzie tłum ludzi, którzy w piątkowe i sobotnie popołudnie przybyli pod tarnowski Ratusz, razem w dobrej atmosferze bawili się, śpiewali i świętowali Dni (swojego) Miasta. (Mateusz „Axun” Kołodziej)
Powyżej pisemna relacja ze Zde(a)rzeń 2012, na których zagrali m.in. Perfect i Myslovitz. Jednym z elementów Dni Tarnowa był także jam graffiti, podczas którego… nastąpił Nagły Atak Fristajlu. ;) W sobotę na ul. Basztowej zameldował się didżej, człowiek z kamerą i wolnostylowiec, który w kilku zdaniach opowiedział o całej akcji. Sprawdźcie koniecznie poniższe wideo. :)
PolubieniePolubienie
Systematycznie wrzucał będę także fragmenty koncertów. Na pierwszy ogień mocne uderzenie w postaci zespołu The Way.
PolubieniePolubienie
Więcej zdjęć z malowania na ulicy Basztowej do sprawdzenia na facebooku Getup Junkies:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.292902780808366.58250.242628182502493&type=1
PolubieniePolubienie
Dwa filmy z koncertu zespołu Perfect.
PolubieniePolubienie
Trzy filmiki z koncertu zespołu Sayes:
PolubieniePolubienie
Więcej filmów z koncertu Myslovitz tutaj:
https://axunarts.wordpress.com/2012/07/06/wideo-myslovitz-w-ramach-zdearzen-2012/
PolubieniePolubienie