Nas – Hip Hop Is Dead.

Jeden z weteranów nowojorskiego rapu powraca z nowym materiałem po dwurocznej przerwie. Escobar jest bez wątpienia jednym z najbardziej kreatywnych raperów jakich miało okazję wychować wschodnie wybrzeże. Czy udowadnia to na swoim ósmym już z kolei studyjnym albumie?

Tytuł („Hip Hop is Dead”) jest tyle samo kontrowersyjny i ironiczny co prawdziwy.

Rapgra od dawna najlepsze lata miała za sobą, ale rok 2005 i 2006 to niemal apogeum tego co zbliżało się nieuchronnie: liryka w kawałkach zeszła na dalszy plan, muzyka na różnych albumach zaczęła brzmieć podobnie, raperów zaczęto kreować, a nie odnajdywać. Na szczęście w międzyczasie ukazało się kilkanaście albumów, które przypominają jak należy tworzyć rap i do tej listy można śmiało dopisać nowe dzieło Nas’a.

Londplay otwiera ostre bragga do surowego bitu, w którym maczał palce m.in. L.E.S. – nadworny producent Nasira. Od razu słychać, że zawodnik z QB jest w formie: „You a kid, you don’t libe what you rap about / King poetic, too many haters to count”. Tekst jest bardzo dobrze zarapowany technicznie, co nie przeszkadza w tym, że pojawiają się w nim takie perełki jak: „I’m flyin’, wire or cell, I’m paid from this shit / Got bitches high as hell, and they fucnkin’ like AIDS dob’t exist”. Ale Nas to przede wszystkim uliczny storytelling i taki też dostajemy w następnym kawałku. Nie powala, ale trzeba przyznać, że trzyma przyzwoity poziom. Tak naprawdę „HHID” różni się nieco od poprzednich dokonać Jones’a. Mniej jest tu ulicznego bragga, raper bardziej skupia się na realizacji konceptu, który znajduje się w tytule. A więc, powrót do korzeni, przywołanie ksywek starych graczy rapu, zdisowanie tych, którzy interesują się hip-hopem z ‚doskoku’ itp. Można powiedzieć, że polscy słuchacze będą już znali tematykę tej płyty, bo wcześniej nagrywali już o tym np. O.S.T.R („Jazzurekcja”). Ale wiadomo – nie ma co porównywać naszej sceny do zagranicznej, gdyż to zupełnie dwa inne światy.

Tak czy inaczej, Nas wypełnia swoją misję pierwszorzędnie, chociażby w „Carry On Tradition” – mimo, że bit jest typowy jak to na Storch’a, to nie razi tak bardzo, a i tak pierwsze skrzypce grają tu rymy ulicznego poety. Muzycznie nie płycie więcej wkładu widać ze strony L.E.S., Salaam’a Remi (odpowiedzialny m.in. za „Thief’s Theme” na poprzednim LP) czy też ostatnio rozchwytywany Will.I.Am. Trzeba przyznać, że to dobre połączenie sił. Bity są surowe, ale pomysłowe i oryginalne. Pozostali kompozytorzy, których mniej na płycie, również nie zawiedli. Stargate zrobił smutny i niespokojny bit w „Not Going Back”, a rymy Nas’a wsparła małżonka Kelis swoim głosem o ciekawej barwie. Dr. Dre dorzucił swoje trzy grosze robią bit do „Hustlers” z udziałem … (niespodzianka!) The Game’a. Chemia między Nasirem a graczem z Campton jest zadowalająca i pokazuje, że zawodnicy z innych obozów (Nas – East, Game – West), mogą doskonale się wspierać.
Na albumie udzielają sie także Snoop, Tre Williams, Kanye West (siekną też dwa niezłe podkłady) i sam szef Def Jam, Jay-Z! „Black Republican” to wspólny występ Nas’a i Jay’a na mikrofonach i jest to bez dwóch znań jedna z najlepszych kolaboracji ostatnich lat. Sam Nas jednak pokazuje prawdziwy pazur dopiero w ostatnim tracku na płycie „Hope” – przynosi nam nadzieję na to, że „Hip hop will never die”, a cały utwór to acaleppa Nas’a, który pokazuje jak płynnie Nowojorczyk konstruuje flow, nie potrzebując do tego podkładu. Całość dopełniają przyśpiewki Chrisette Michele o aksamitnym głosie.

„Hip Hop Is Dead” to jedna z ciekawszych pozycji w 2006 roku i jeden z najlepszych LP Nasira do czasów „Stilmatic”. Gorąco polecam.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.