Kilka luźnych zdań na temat wznowień „Al-Hub” i „Gorączki w parku igieł”.

Całkiem niedawno winylowych reedycji doczekały się dwie ważne dla krajowego rapu płyty: „Al-Hub” Reda i „Gorączka w parku igieł” Jimsona. Pierwsza z nich, mająca swoją premierę w 2002 roku, chociaż od strony muzycznej w dużej mierze była mocno inspirowana twórczością The Neptunes, zapisała się jako pozycja, dzięki której Ten Typ Mes bez kompleksów wszedł z buta do tzw. mainstreamu, a Eis dał wyraźny sygnał, że jest najlepszym w tamtym czasie nadwiślańskim raperem (co udowodnił zresztą na wydanej rok później solowym krążku). Jeśli dodać do tego numery z udziałem Pezeta (moim zdaniem jeden z najlepszych w jego karierze), Ostrego i Eldoki (którzy nagrali utwory na swoim ówczesnym poziomie) oraz nieco zapomnianego dzisiaj Dizkreta, okazuje się, że „Al-Hub” na początku XXI wieku było – obok takich tytułów, jak pierwszy „Kodex” duetu WhiteHouse, „Wkurwionych bitów” Volta i „Przez $ jak…” O$ki – jedną z ważniejszych płyt producenckich w Polsce. Niemal automatycznie nasuwa się pytanie, dlaczego beatmakerzy nie robią już takich kompilacji?

„Gorączka w parku igieł” ukazała się, moim zdaniem, w momencie, kiedy hype na krajowy underground powoli dobiegał końca (ten najlepszy okres przydał, według mnie, na lata 2005-2006, czego dowodem „Najebawszy” Smarka, „W strefie jarania…” Dinali, „+1 DB” Puzzla, „Obskurw King” Zkibwoya i Adera, „Pieśń Wajdeloty” Skorupa, „Chomik…” Mil Mnóstwo, „Znasz tego kota?” Eskaubei). Jimson mógł liczyć jednak na spore grono fanów (forum „Ślizgu”?), dlatego „Gorączka…” dość szybko zyskała w internecie sporo pochlebnych opinii, a link do plików oryginalnie udostępnionych przez artystę, dość szybko stał się jednym z wielu, jakie można było znaleźć w sieci. Część słuchaczy wyżej ceniła sobie bootleg „Gram na czarno” z 2005 roku, ale to wydany dokładnie dziesięć lat temu materiał dzisiaj broni się muzycznie, tekstowo i koncepcyjnie (bootleg, jak to bootleg, był tylko luźnym zbiorem pojedynczych utworów; na „Gorączce…” czuć było od początku do końca właściwy pomysł na nagrania). „Umrę młodo”, „Twarze”, „Gorąca ofiara”, „Eenie-meenie-miney-moe” czy mocny monolog „Zamykam grę” pokazywały, że raper ze Słupska ma technikę, barwę głosu, talent do składania wersów, spostrzeżenia i – przede wszystkim – jaja, których w tamtym czasie brakowało większości przedstawicieli polskiej sceny. Do tego bity Bob Aira, które doskonale obrazowały prawidłowość popularnego wówczas sloganu „Bober, co za bit!” (MAK).

PS Bober, ale oznaczenia stron A i B na „Gorączce…” to już można było zrobić…

Red „Al-Hub”
(2002, T1-Teraz/EMI; 2018, Preorder)

Jimson „Gorączka w parku igieł EP”
(2008, wydanie własne; 2010, Step Records; 2018, wydanie własne)

*** *** *** *** ***

Bądź na bieżąco z publikacjami na blogu AxunArts. Zapisz się już dzisiaj do newslettera.
Polub blog na Facebooku oraz obserwuj autora na Twitterze.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne