Dzisiejsza odsłona cyklu Gold Song nie mogła zostać poświęcona innej postaci niż Grzegorz Ciechowski.
Pisać wiele nie będę. Ciechowski był artystą wybitnym, człowiekiem, który swoją twórczością porywał tłumy. Był liderem, za którym fani i koledzy ze sceny poszliby nad przepaść i skoczyli w nią gdyby nastąpiła taka potrzeba. Od czasów Czesława Niemena był zdecydowanie największym polskim artystą, do posiadania którego dyskografii nie wstyd było się przyznać. Swoim dorobkiem muzycznym postawił sobie, niczym Horacy, pomnik trwalszy niż ze spiżu. Jednym z elementów tego monumentu jest na pewno utwór „Arktyka”. (MAK)





Dodaj komentarz