„Revival” to spora dawka dobrego symfonicznego metalu z czystym kobiecym wokalem – pisze o debiutanckim krążku zespołu Victorians – Aristocrats’ Symphony Ewa Szwarczewska. Recenzja albumu w dalszej części wpisu.

Victorians – Aristocrats’ Symphony to grupa metalowa pochodzącej z Bielska-Białej. Zespół powstał w 2010 roku łącząc ścieżki muzyków znanych z takich projektów, jak Noxiferis, Axis Mundi, Nemezys czy Psyklon Trip. Debiutancka płyta „Revival” zarejestrowana została na przełomie czerwca i lipca, a cieszyć nasze uszy może już od jesieni tego roku. Jak sami piszą na swoim Facebooku, muzyka jest dla nich doskonałym medium, dzięki któremu mogą opowiedzieć swoją historię.

Victorians – Aristocrats’ Symphony (źródło: http://www.facebook.com/victorians.band)

„Revival” to spora dawka dobrego symfonicznego metalu z czystym kobiecym wokalem. Moje pierwsze myśli po włączeniu płyty były związane z ogromnymi wpływami „starego” Nighwisha (z Tarja Turunen na wokalu). Czy to źle? Myślę, że wręcz przeciwnie. Jeśli już czerpać inspiracje, to czemu nie od najlepszych – gigantów tego gatunku?

Materiał zgromadzony na płycie tworzy spójną całość, co nie wyklucza jego różnorodności. Muzyka oparta jest na mocnych gitarowych riffach, dobrze współgrających z klawiszami, a do tego wszystkiego magiczne smyczki dodające utworom lekkości. W przeważającym symfonicznym graniu pojawiają się też ostrzejsze metalowe momenty czy gotyckie smaczki. Nie zabrakło też nastrojowych ballad, w których wokalistka czaruje swoim głosem. Album mocno działający na wyobraźnię dzięki wcześniej już wspominanemu pięknie brzmiącemu i melodyjnemu wokalowi. Artystka doskonale posługując się emocjami, wprowadzając nas w magiczny świat. Głos Eydes sprawdza się zarówno w operowej, jak i rockowej stylistyce. Obie, idealnie zrównoważone, tworząc zgrabną całość. W paru momentach nawet pojawiają się ciarki na rękach.

Wszystkie dziesięć utworów, znajdujące się na płycie, nagrane zostały w języku angielskim. Możemy rozumieć, że wybór języka sugeruje ambicje na sławę międzynarodowa. Jedyną rzeczą, nad która trzeba byłoby popracować, to akcent wokalistki, który momentami jest zbyt twardy i kanciasty.

Jestem estetką, zwracam uwagę na piękne i ciekawe rzeczy, w tym wypadku na wykończenie, czy sposób wydania płyty. I tu znowu się nie zawiodłam. Album wydany w efektowny sposób w digipacku, okraszony barwnymi grafikami opartymi na zdjęciach Katarzyny Niwińskiej, idealnie wpisują się w koncepcje zespołu. Sesja zdjęciowa została wykonana we wspaniałych strojach nawiązuje do motywów arystokratyczno-wiktoriańskich.

Po wielokrotnym przesłuchaniu albumu odczułam, że muzycy dokładnie wiedzieli jaki cel chcą osiągnąć i jakie emocje wywołać w potencjalnym słuchaczu. Płyta na pewno zasługuje na miano bardzo silnego debiutu. Zachęcam wszystkich do przesłuchania „Revival”.

Jestem bardzo ciekawa jak wypadają na żywo – zatem wyczekuję już koncertu w Warszawie i zapewne poinformuję Was jak było. Na razie odsyłamy do płyty – przede wszystkich ludzi z „klimatu”, ale nie tylko… Myślę, że dla całej reszty może być to bardzo miłe zaskoczenie. (Ewa Szwarczewska)

Victorians – Aristocrats’ Symphony „Victorians”
(2012; wydanie własne)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne