– Pierwsze, najważniejsze prawo człowieka to prawo do wolności – mówi Robert „Litza” Friedrich, lider zespołu Luxtorpeda, który zagra 11 listopada w Palladium podczas patriotycznego koncertu Rock Niepodległości. Z Litzą rozmawiamy o patriotyzmie w muzyce rockowej, a także o tym, czemu definicja patriotyzmu jest dla niego trudna.

Robert „Litza” Friedrich (foto: materiały prasowe)

Czy w muzyce jest miejsce na patriotyzm?
Muzyka rockowa z założenia jest głośną wypowiedzią na temat, który jest bliski autorowi, osobiście go dotyczy. Mówi o tym, co on przeżywa. Na pewno jest w niej miejsce na to, co czujemy, co myślimy na temat kraju, w którym się urodziliśmy, czym jest ojczyzna, czym jest patriotyzm w naszym życiu.

Czym jest dla Ciebie?
Definicja patriotyzmu jest dla mnie o tyle trudna, że mam pochodzenie niemieckie. Mój dziadek służył w Wehrmahcie, walczył pod Stalingradem. Następnie tak, jak większość Ślązaków, którzy dostali się do niewoli, trafił do Armii Andersa, więc walczył po obu stronach barykady. Dlatego jak dostaliśmy z Arką Noego propozycję nagrania płyty poświęconej Powstaniu Warszawskiemu, przekazałem ten projekt Joszkowi Brodzie. Nie czułem się upoważniony do tego, aby zabierać głos na ten temat. Ale czuję się Polakiem. Mówię, śpiewam, modlę się i wyznaję miłość żonie po polsku. Jestem Polakiem, ale też czuję się Europejczykiem.

To wielowymiarowość patriotyzmu, zacieranie się granic. Dziś Polak-patriota czuje się Europejczykiem – czy to znak naszych czasów?
Tak, ale ja jestem przede wszystkim patriotą lokalnym. Wielkopolska, Poznań – to są moje tereny. Ale jestem przywiązany też do Śląska, do Mysłowic, gdzie się wychowywałem. W moim domu rodzinnym mówiło się: my nie Niemcy, nie Polaki, my som Ślązoki.

Akcentów patriotycznych w muzyce jest wiele, ale nie brakuje też głosów, że to koniunkturalizm, swego rodzaju moda na tematy patriotyczne w muzyce. Zgadzasz się z tym?
Osoby, które wypowiadają takie tezy, żyją w funkcji pieniądza. Ja wierzę w przekaz muzyki, wierzę, że jest w niej obecna dusza tego, kto ją wykonuje. Dobrze że Lao Che śpiewa na takie tematy, że Armia i Maleo Reggae Rockers też zrobili coś w tym temacie. To jest świetna lekcja historii dla młodych ludzi. Jak Marika śpiewa na płycie Maleo to mnie ciarki przechodzą bo czuję, że ona naprawdę dziękuje tym ludziom, którzy kiedyś walczyli o naszą wolność. Kiedy zaczynaliśmy grać z Arką Noego, były podobne zarzuty – że gramy dla pieniędzy. Dla pieniędzy to mam dwie firmy, które dobrze funkcjonują, a muzykę zawsze traktowałem jako rzecz świętą – w cudzysłowie. To przestrzeń, w której artysta wyraża siebie i to jest najważniejsze.

11 listopada z Luxtorpedą zagracie na koncercie patriotycznym Rock Niepodległości. Co sądzisz o takiej inicjatywie, promującej radosne świętowanie niepodległości i rockowe manifestowanie patriotyzmu?
Takie inicjatywy są potrzebne, żeby muzyka w ogóle miała sens. Ta impreza jest po to, żeby pokazać z jednej strony historię, a z drugiej to pozytywne oblicze patriotyzmu. Wszyscy domagamy się niepodległości. Mamy za co dziękować jako ludzie, jako Polacy. Pierwsze, najważniejsze prawo człowieka to prawo do wolności.

* * * * *

Źródło: materiały dla mediów do wykorzystania w publikacjach dotyczących kampanii społecznej Rock Niepodległości 2012.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne