Chociaż w dzisiejszym odcinku cyklu Gold Song przypominam utwór formacji The Dave Brubeck Quartet, jej lider Dave Brubeck niewiele miał z nim wspólnego. Traf (szczęśliwy czy też nieszczęśliwy? – oceńcie sami) chciał, że za najpopularniejszą kompozycją zespołu stoi nie on, a saksofonista grający u jego boku.

Dave Brubeck był artystą znanym, jednak zawsze stroniącym od komercyjnego nurtu. Jego projekty, jak chociażby The Dave Brubeck Quartet, miały liczne rzesze fanów, a koncerty, często prezentujące pionierskie i oryginalne podejście do jazzowego grania, przyciągały z każdym rokiem nowych miłośników talentu pianisty. Nieświadomie i wbrew swoim przekonaniom, Brubeck w 1959 roku przyłożył rękę do nagrania „Time Out” – jednej z najważniejszych płyt w historii jazzu, która nie straciła na popularności (i sprzedaży) po dziś dzień.

Paul Desmond (z lewej) i Dave Brubeck (foto: guardian.co.uk)

„Time Out” bez wątpienia jest największym sukcesem „pianisty w okularach”, jak nazywany jest przez wielu Brubeck. Wielka w tym zasługa kompozycji „Take Five” – jedynego utworu z płyty, którego autorem nie jest lider kwartetu. Spośród siedmiu tytułów, jakie znalazły się na longplayu z 1959 roku, to właśnie prezentowany dzisiaj numer jest pomysłem grającego na saksofonie Paula Desmonda.

Ciekawostką jest to, że po śmierci Desmonda w 1977 roku, wszystkie prawa do tantiem za wykonywanie i wykorzystywanie m.in. utworu „Take Five” przyznane zostały amerykańskiej organizacji Czerwonego Krzyża, co według Wikipedii przynosi około 100 tys. dolarów zysków rocznie. Czyli na jazzie jednak można zarobić. (MAK)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne