24 sierpnia, podczas trzeciego i zarazem ostatniego tegorocznego wieczoru w ramach Letniego Festiwalu Bluesa – Był Sobie Blues, odbyły się koncerty zespołów Cheap Tobacco i Big Fat Mama. Relacja z wydarzenia w dalszej części wpisu.

Dwa rodzaje koncertów cenię sobie najbardziej: kiedy ktoś, kogo twórczości nie znałem wcześniej, zaskakuje mnie tak bardzo, że od razu wpisuję go na swoją listę „ulubione” oraz te, kiedy po wykonawcy spodziewam się wiele, a ten spełnia pokładane w nim nadzieje. Obu tych stanów doświadczyłem w piątek, 24 sierpnia, przy okazji występów grup Cheap Tobacco i Big Fat Mama, których występy zamknęły tegoroczną edycję festiwalu Był Sobie Blues.

Trzeba na początku wyjaśnić jedną rzecz – chociaż festiwal w nazwie ma słowo „blues”, część zespołów na nim występujących z gatunkiem tym ma niewiele wspólnego. Owszem, blues jest dla nich swego rodzaju punktem wyjścia, ale często to, co prezentowane jest na scenie usytuowanej w cieniu tarnowskiego Ratusza, odbiega od korzeni wspomnianego stylu. Tak samo było i w tym roku, ot choćby podczas relacjonowanych poniżej koncertów, kiedy z głośników płynęło sporo funku, rocka, a nawet lekkiej psychodelii.

Cheap Tobacco – to im w udziale przypadło, wcześniej wspomniane, pozytywne zaskoczenie. Grupa zawiązana w 2010 roku była mi wcześniej całkowicie nieznana. Festiwal Wojciecha Klicha umożliwił nadrobienie tych zaległości. Przeszło godzina grania, jaką zaserwowali nam krakowianie, była energetyczną mieszanką bluesa, blues-rocka i funkowego brzmienia, z ciekawą perkusją i mocno włączającą się gitarą. Chciało się skakać i tańczyć, szczególnie widząc, jak wokalistka zespołu, Natalia Kwiatkowska, robi to samo na scenie. Uroku całej sytuacji dodawał fakt, że artystka przed publicznością zaprezentowała się… w gipsie na nodze, co jednak w bardzo małym stopniu zahamowało jej „podrygi”. Co tu dużo mówić (a właściwie – pisać) – do piątku jestem fanem, „Lubię to!” na Facebooku już kliknąłem, teraz czekam na płytę.

Big Fat Mama

Koncert Grubej Mamy sprzed czterech lat wielu tarnowian wspominało zapewne z wielkim sentymentem. Szalona grupa muzyków, którzy bez wątpienia przylecieli na Ziemię z innej galaktyki, w 2008 roku – pomimo deszczowej pogody – dała jeden z ciekawszych koncertów w historii całego festiwalu. Nie dziwi więc fakt, że Tarnów z niecierpliwością czekał na ich kolejną wizytę. Sam po koncercie Big Fat Mamy spodziewałem się sporo dobrego. Nie zawiodłem się. Szczecińska formacja swoim koncertem dała przykład, jak bawić się muzyką, jak występ przeobrazić w coś więcej niż stanie na scenie z gitara i śpiewanie. Było wszystko, czego osoby znające zespół, mogły się po nim spodziewać: odjechane stroje, hipnotyzująca muzyka i totalnie zwariowany kontakt z publicznością. To na pewno nie było normalny koncert. Członkowie zespołu na scenie byli w – znanym tylko sobie – transie, w którym grali, grali, grali i gdyby nie odgórny przykaz zakończenia imprezy po godzinie 22., swoją szaloną, funkową wizją świata (Bootsy Collins, widząc to zza światów, zapewne uśmiecha się i z aprobatą kiwa głową) raczyliby nas jeszcze, kto wie, może nawet i przez kolejne sześćdziesiąt minut. Jeśli kończyć imprezę, to tylko mocnym akcentem. Koncert Big Fat Mamy niewątpliwie do takich należał.

Siódma edycja festiwalu Był Sobie Blues, że pozwolę sobie użyć zgrane frazesu, już za nami. Wojciech Klich, pomysłodawca całego zamieszania, oraz Tarnowskie Centrum Kultury – instytucji, która muzyczny projekt sierpniowego grania zorganizowała, zapowiadają kolejne bluesy za rok. Czekacie? Bo ja zdecydowanie tak! (Mateusz „Axun” Kołodziej)

WIDEO

2 odpowiedzi na „Relacja: Był Sobie Blues – Cheap Tobacco, Big Fat Mama (24.08.2012 r., Tarnów)”

  1. beda filmiki?

    Polubienie

  2. Będą (jeśli nie dzisiaj, to w poniedziałek).

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne