Polecana trójka na najbliższy tydzień to: Frank Ocean „Channel Orange”, Azealia Banks „1991 EP” oraz Serj Tankian „Harakiri”. Są to płyty, obok których nie możecie przejść obojętnie. I nie jest ważne, czy na co dzień słuchacie techno, klasyki czy popu. Jeśli doceniacie wartościową muzykę, powinniście znać te krążki.
Frank Ocean „Channel Orange”
Frank Ocean to obecnie zdecydowanie najgorętsze nazwisko na scenie R&B. Ulubieniec gwiazd, który, choć jeszcze nie ma na swoim koncie płyty, to już został zaproszony do współpracy przez samą Beyoncé, Kanyego Westa i Jaya-Z. Zanim Frank Ocean zaczął pracować na swoje własne nazwisko pisał piosenki dla innych – Brandy, Johna Legenda, a nawet Justina Biebera. O artyście zrobiło się głośno w zeszłym roku po tym, jak własnym sumptem wydał mixtape „Nostalgia, ULTRA”. Mixtape, który zawierał takie głośne już dziś utwory, jak „Novacane” i „Swim Good”, wniósł do światka R&B tak potrzebny powiew świeżości i oryginalności. Niezwykle skromny Frank Ocean zdecydowanie woli siebie wyrażać w piosenkach niż w wywiadach. Jest wyznawcą teorii, że „mniej znaczy więcej”, stąd oszczędność aranżacyjna w utworach, które w połączeniu ze szczerymi tekstami robią piorunujące wrażenie. (źródło: Universal Music Polska)
Serj Tankian „Harakiri”
Jeden z najbardziej charyzmatycznych wokalistów na świecie ostatnich dwóch dekad, multiinstrumentalista, poeta, działacz społeczny i frontman genialnych System Of A Down – Serj Tankian – prezentuje swój trzeci solowy album. Serj sam zajął się produkcją tej płyty, na którą piosenki zarejestrował w swoich Serjical Strike Studios w Los Angeles. Większość kompozycji na następcę „Imperfect Harmonies” powstała w 2011 roku, który sam artysta opisuje jako „najbardziej produktywny okres w życiu”. Rytualne japońskie samobójstwo, które jest tytułem trzeciej płyty Serja, nawiązuje nie do historii Japonii, lecz do skutków wielkiego pożaru, do którego doszło na początku 2011 roku w Piha, w Nowej Zelandii, w którym ucierpiała posiadłość przyjaciela artysty. (źródło: Warner Music Poland)
Azealia Banks „1991 EP”
Azealia Banks to najgorętsze, obok Nicki Minaj, nazwisko na scenie żeńskiego rapu. Porównywana niejednokrotnie do Missy Elliot, Azealia znalazła się w tym roku na 3. miejscu prestiżowej listy BBC Sound Of, a pod koniec 2011 roku magazyn NME umieścił ją na szczycie swojej Cool List. W oczekiwaniu na debiutancką płytę Azealia przygotowała dla swoich fanów epkę. Pochodzące z niej singlem „212” stał się sporym hitem internetu. (źródło: Universal Music Polska)





Dodaj komentarz