Wakacyjnych Złotych przebojów ciąg dalszy. W tym tygodniu cofamy się ponownie do 1997 roku, a więc czasów, kiedy w polskich miastach królowały napój Frugo i guma Turbo, muzyki jeszcze słuchało się na walkmanie, każdy chciał mieć zestaw klocków Lego z piratami, a „Tsubasa sprzed telewizora wyganiał na piłkę”.
Sporo młodzieży dorastającej w tamtym okresie do wspomnianych symboli końca lat 90. dodałaby zapewne płytę Alexii – włoskiej wokalistki, która debiutanckim albumem „Fan Club” i przede wszystkim promującym go utworem „Uh La La La” zdobyła serca sporego grona słuchaczy nad Wisłą.
Wcześniej, przed rozpoczęciem solowej kariery, Alexia często pojawiała się gościnnie w utworach brytyjskiego muzyka Ice MC, którego eurodance’owe przeboje „Take Away The Colour” czy „It’s A Rainy Day” były na poczatku lat 90. niezwykle popularne na Starym Kontynencie.
Popularność zdobyta w 1997 roku zaowocowała udziałami w festiwalach i imprezach muzycznych na całym świecie. Zaproszenia spływały spod niemal każdej szerokości geograficznej, a jedno z nich wystosowane zostało także z Polski – od organizatorów Sopot Festiwalu. I chociaż o imprezie tej można powiedzieć wiele złego (że to już nie ten sam festiwal, co chociażby w latach 80., a szczególnie ostatnie edycje nie należą do najbardziej udanych), przyznać trzeba jedno: organizatorzy festiwalu z 1997 roku postarali się i na sopocką scenę zaprosili autorkę największego przeboju tamtego lata.
Alexia (foto: last.fm)
Alexia wylansowała przebój „Uh La La La” w 1997 roku i…? No właśnie, i co? Dziewięćdziesiąt (albo ponad dziewięćdziesiąt) procent z nas nie ma pojęcia, że ta włoska wokalistka ma na swoim koncie osiem solowym płyt. Dowiadujemy się o tym z Wikipedii, albo odwiedzając oficjalną stronę piosenkarki. Jednak, po co komu taka wiedza? Ludzie i tak zapamiętają Alexie wyłącznie przez pryzmat letniego hitu sprzed lat. I nie ma w tym tak naprawdę nic złego. Sama artystka także z(a)robiła ile trzeba i już do końca życia może odcinać kupony. Chociaż ewidentnie nie chce tego robić (i chwała jej za to) i usilnie odcina się od sukcesu odniesionego w latach 90., czego dowodem jej ostatnie ruchy i nagrywanie piosenek wyłącznie w ojczystym języku, co przecież znacznie zawęża grono ewentualnych odbiorców tworzonej muzyki. (MAK)





Dodaj komentarz