W dzisiejszej Krótkiej piłce ocenie poddane zostały płyty przedstawiające twórczość polskich poetów: Adama Mickiewicza, Wisławy Szymborskiej i Jana Rybowicza. Co nauczyciel polonista i przeciętny słuchacz na nich znajdzie? I czy warto po nie w ogóle sięgnąć?

Krzysztof Myszkowski „Oswojony”
Początkowo miał być to kolejny album sygnowany nazwą Stare Dobre Małżeństwo, jednak zespół przestał istnieć (czy też, jak podają inne źródła, zawiesił swoją działalność). Ostatecznie z poezją Jana Rybowicza oswaja nas solowo Krzysztof Myszkowski. Wykonywanie wierszy Rybowicza w przypadku Myszkowskiego nie jest zresztą żadnym zaskoczeniem. Już wcześniej – w ramach Starego Dobrego Małżeństwa i The Gruz Brothers Band – sięgał on po wybrane teksty tego poety. Na krążku udało się osiągnąć to, czego nie dostrzegałem przy okazji wcześniejszych muzycznych interpretacji poezji Rybowicza: samotności człowieka, który przez swoje niedostosowanie do współczesnego mu świata, czuje się zamknięty w klatce zbudowanej z kompleksów, wypełnionej sprzecznościami i osobistymi wyznaniami. Z prezentowanych dzisiaj płyty, to właśnie „Oswojony” miałby największe szanse trafić do młodzieży szkolnej. Niestety, Jana Rybowicza i tekstów jego autorstwa na próżno szukać w podręcznikach (a jeśli już się w nich znajdą, są po prostu pomijane przez samych nauczycieli).

Jacek Telus „Wisława Szymborska”
Dość szybko po śmierci Wisławy Szymborskiej pojawia się ten album na sklepowych półkach i czuję z tego powodu lekki niesmak. Ponoć Telus pracował nad nim już od 2010 roku, jednak wyczuwam w całym działaniu chęć „bycia na czasie”. Ale mogę się mylić… W każdym razie „Wisława Szymborska” to kolejna, po „Miłosz w muzyce, muzyka w Miłoszu”, przygoda kompozytora z poezją nagrodzoną literackim Noblem. Wyszło, w moim odczuciu, nieco gorzej niż w przypadku albumu z wierszami urodzonego w Szetejniach mistrza (który, dodam tylko dla przypomnienia, też nie był jakimś muzycznym arcydziełem). Duży plus za niepowielanie utworów, jakie znalazły się na ubiegłorocznym wydawnictwie wypuszczonym nakładem Agory (m.in. z udziałem Hanny Banaszak, Grzegorza Turnaua i Doroty Miśkiewicz) oraz fajne pomysły na „Pomyłkę” i „Uśmiechy”. To jednak i tak za mało, aby mnie przekonać (nie mówiąc już o uczniach). Jacek Telus miał kiedyś okazję współpracować z zespołem Ira. Epizod zakończył się spłodzeniem tekstu do całkiem znośnego utworu „Supertajna lista pytań”. Być może warto wrócić do tych zajęć, a łączenie poezji z muzyką zostawić komuś innemu?

Zayazd „Zayazd u Mistrza Adama”
„Płyta jest rekomendowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jako materiał pomocniczy dla szkół” – taka adnotacja czeka na nas w większości opisów tego materiału. Przyzwyczaiłem się do tego, że MEN lubi robić sobie jaja, więc specjalnie mnie to nie dziwi. Mam tylko nadzieję, że nauczyciele poloniści nie dadzą się nabrać i zachęceni pustym frazesem nie sięgną po tę płytę. Chcąc zainteresować – wykorzystując muzykę – młodzież poezją, należy zrobić to raczej za pośrednictwem twórców im bliższych (vide projekt „Poeci” lub ubiegłoroczny materiał Czesława Mozila), nie zaś pseudo folkowo-amerykańskim graniem. Płyta bogata w ilość interpretowanych wierszy Mickiewicza, jednak to za mało, aby móc napisać o niej w cieplejszych słowach. Lech Makowiecki – lider grupy Zayazd – twierdzi, że młode pokolenie edukować należy przez rozrywkę. Zgadzam się, jednak „Zayazd u Mistrza Adama” prowokuje u mnie sto różnych chęci – i żadna z nich nie równa się z chęcią do sięgnięcia po twórczość autora „Dziadów”.

Mateusz „Axun” Kołodziej

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne