Jeden ma 62, drugi 71 lat. Jeden pochodzi ze słonecznej Kalifornii, drugi z walijskiej wioski Treforest. Obaj mają na imię Thomas i śpiewają piosenkę „Bad As Me”.
„Genialna płyta. (…) Siedemnasty studyjny krążek artysty to kolejna część historii człowieka lubiącego w nadmiarze mocną whisky i zadymioną atmosferę podrzędnych barów opowiedziana dzięki rockowo-bluesowym dźwiękom. Czego chcieć więcej?” – pisałem w podsumowaniu 2011 roku o płycie Toma Waitsa zatytułowanej „Bad As Me”, która w ostatecznym rozrachunku uznać musiała jedynie wyższość materiałów Adele i PJ Harvey. Utwór tytułowy postanowiłem obrać tematem dzisiejszego odcinka cyklu Oryginał vs Cover.
Swoją wersję piosenki „Bad As Me” nagrał inny wokalista z długoletnim stażem w tzw. branży i, co ciekawe, także mający na imię Thomas. Tom Jones, bo o nim oczywiście mowa, dosłownie kilka dni temu oddał w nasze ręce swój nowy album zatytułowany „Spirit in the Room”. Krążek wypełniony nowymi wersjami utworów w oryginale śpiewanych m.in. przez Leonarda Cohena, Paula McCartneya i wspomnianego już Waitsa, jest na ten moment jednym z poważniejszych kandydatów do miana najlepszej płyty z coverami za rok 2012. (MAK)




Dodaj komentarz