Podobno, im ściślej wyznaczasz sobie działanie, tym bardziej się rozwijasz. Tak też robię – wskazuję sobie oraz Wam, o co w ogóle chodzi z moim pomysłem na cykl.
Postanowiłem przedstawiać ciekawsze eventy muzyczno-wydawnicze minionego miesiąca. Nieskomplikowane, prawda? Jak to mówią nasi zachodni sąsiedzi – ordnung must sein, więc go wam przedstawiam. Stałymi elementami będą: przedstawienie teledysku polskiego oraz zagranicznego, płyty oraz zapowiedzi, które ukazały się w danym miesiącu. W miarę możliwości i chęci będę starał się dodawać ruchomy element, czyli tzw. „upodobanie” przedstawiające wykonawcę/zespół, który najczęściej grał na repeacie od pierwszego do ostatniego.
Mam zamiar pisać nie tylko o rapie, którego chcąc nie chcąc, słucham najwięcej, ale również szeroko pojętej muzyce niszowej. Tego jednak nie mogę zagwarantować, bo kto wie jaki kolejny pomysł zrodzi się w mojej głowie.




Dodaj komentarz