Widziałem już w kilku miejscach (blogi, portale muzyczne), że ostatni album Kapeli ze Wsi Warszawa, zatytułowany „Infinity”, wliczany jest do podsumowań kończącego się właśnie 2009 roku. Cóż, nie pozostało mi nic innego, jak wcielić się w porucznika Horatio Caine’a i wyjaśnić tę, nie aż tak trudną do rozwikłania, zagadkę.
Idzie o rzecz jedną, ale jakże ważną: czy brać pod uwagę płytę „Infinity” w podsumowaniach roku 2009? Czy dawać szansę Kapeli ze Wsi Warszawa na zaistnienie w corocznych podsumowaniach? Otóż moim zdaniem – zadumał się Caine – nie można tego robić.
Wszystko przez to, że „Infinity” miało dwie premiery – jedną światową pod koniec 2008 roku, i drugą – polską w styczniu tego roku.
– Oczywiste jest dla mnie to, że pod uwagę bierzemy pierwszą datę, czyli w tym wypadku jesień 2008 (niemiecka wytwórnia Jaro). Nie ma znaczenia, że w Polsce obudzili się później i postanowili (łaskawie) wydać album w wytwórni Kayax – powiedział z pewnością rudy porucznik. Nagły najazd kamery na stojącą obok niego w białych rękawiczkach kobietę, która ku zdziwieniu wszystkich gapiów powiedziała:
– Zobaczyli, że krążek jest potencjalnym hitem i wydali – dodała nagle Calleigh Duquesne, mówiąca płynnie po hiszpańsku blond piękność specjalizująca się w balistyce.
Porucznik Horatio na koniec każdego odcinka wygłasza puentującą sentencję, dziś jest nią: Płyty „Infinity” Kapeli ze Wsi Warszawa nie powinniśmy brać pod uwagę przy tegorocznych podsumowaniach.




Dodaj komentarz