Polska młodzież słucha polskich piosenek – ranking pod takim tytułem pojawił się na muzycznych stronach Onetu. Jej autor, Marek Fall, postanowił zestawić 10 najlepszych, oczywiście jego zdaniem, polskich singli z lat 2000-2009. Tego typu listy zawsze są kontrowersyjne, jednak ta przebija wszystko.
Najlepsze i najważniejsze. Definiujące niezapomniane wycinki naszego muzycznego życia z ostatnich dziesięciu lat. Te krótkie, skondensowane migawki były fonicznym tłem wszystkich wydarzeń pierwszej dekady nowego wieku.
Takim oto wstępem okrasza swoją listę pan Fall (taka ciekawostka: fall – ang. upadek). Jak czytam na oficjalnym blogu autora rankingu: Rocznik 86. Dziennikarz muzyczny/recenzent/krytyk i tak się zastanawiam, czy mamy na myśli dalej Polskę i muzykę pochodzącą znad Wisły? Człowiek jest o rok starszy ode mnie, a zestawił utwory muzyczne, które w dużej części nijak mają się do przymiotników najlepsze i najważniejsze. Zresztą sprawdźcie sami.
Afro Kolektyw – „Mężczyźni są odrażająco brudni i źli”
The Car Is On Fire – „Can’t cook (Who cares?)”
Cool Kids Of Death – „Butelki z benzyną i kamienie”
Fisz – „Polepiony”
Kaliber 44 – „Normalnie o tej porze”
Lenny Valentino – „Chłopiec z plasteliny”
O.S.T.R. – „Kochana Polsko”
Paktofonika – „Chwile ulotne”
Ścianka – „The iris sleeps under the snow”
Tede feat. Zdzisława Sośnicka – „Jak żyć?”
Wiecie, że nic nie mam przeciwko hip-hopowi, ale sześć numerów na dziesięć jest zrobionych przez artystów związanych z tym nurtem. Coś tu chyba nie jest jak należy, prawda?
Pełna lista, a więc tytuły i uzasadnienia pana Falla, dostępna jest pod tym linkiem.
Cool Kids Of Death
Mój komentarz… Takie rzeczy, to sobie mogę robić ja w cyklu „Subiektywna Dziesiątka”, bo: a) jestem mniej znany, b) nie publikują moich tekstów na łamach takich tytułów jak Onet czy „Machina”, i w końcu c) z tego co widzę, to chyba znam się lepiej na muzyce – ale to tylko subiektywne zdanie, wszak Narcyz ze mnie wielki.
A jakie Wy macie zdanie na temat przedstawionej listy pana Falla?




Dodaj komentarz