Na brytyjskiej scenie hip-hopowej dawno nie narodziła się wielka gwiazda. Patrząc teraz wstecz, to chyba od czasu pierwszego singla Sway’a, nikt bardzo nie namieszał na tamtejszym rynku. Oczywiście była Lady Sovereign (którą nawiasem mówiąc bardzo sobie cenię), ale jej utwory były znane na długi przed legalnym debiutem – oczywiście wszystko za sprawą działalności w undergroundzie i serwisowi MySpace. Podobnie było z prezentowanym w tym tekście duetem.

Dan Le Sac Vs Scroobius Pip pochodzą z małej miejscowości Stanford-le-Hope w hrabstwie Essex (dla bardzo dociekliwych – w południowo-wschodniej Anglii). Ten pierwszy to zasłuchany w muzykę Kate Bush i Bob’a Dylan’a producent, maniak wszelkiej technologii i nowinek technicznych, drugi zaś to noszący chasydzki zarost MC.

Mimo, że jak wspomniałem wcześniej, pochodzą z tego samego niewielkiego miasta, spotkali się stosunkowo niedawno. Okazją ku temu była impreza organizowana przez Dana, na której Pip występował jako jeden z wielu artystów. Po koncercie, jak nakazuje stary zwyczaj, odbyło się after party, na którym obaj panowie, mówiąc najkrócej, przypadli sobie do gustu. Luźna rozmowa o życiu i muzyce przy alkoholu, przerodziła się we współpracę, której owocem było kilka – jak wtedy myślano – nic nieznaczących nagrań. Mylono się.

W społeczności MySpace szybko odnalazł ich Rob Da Bank – znany (mam nadzieję, że znany) na całym świecie dj radia BBC 1, organizator wielu eventów muzycznych (m.in. festiwalu Bestival) i właściciel tłoczni Sunday Best. Później wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Jeden mail, odpowiedź, telefon, spotkanie, umowa i płyta gotowa. Szybkiej realizacji materiału pomogło to, że większość kawałków była już w zasadzie zarejestrowana na długo przed pojawieniem się Da Banka.

Krążek zatytułowany „Angles” miał swoją premierę w maju tego roku i co chyba najważniejsze, został zauważony przez Brytyjczyków. Sławę duetowi przyniósł utwór „Thou Shalt Always Kill”, który dotarł na 34. miejsce w notowaniu na Wyspach. Wakacyjnym przebojem na YouTube stał się z kolei, powstały do niego wideoklip (polecam sprawdzić poniej).

„Muzyka jest ważna i przemeblowuje nam życie. Ale ci, którzy za nią stoją, są zwyczajnymi ludźmi. To, co robią, ma znaczenie, tyle że nie tak duże jak na przykład praca pielęgniarki. Ot, normalni kolesie montujący dźwięki” – tak w jednym z wywiadów określa rolę muzyka we współczesnym świecie Scroobius Pip, swoją profesję traktując z dużym dystansem i humorem. Tak sam jest na płycie.

W swoich utworach duet przekazuje słuchaczowi osobliwe manifesty i prawdy o brytyjskiej popkulturze, która tak jak na całym świecie, także i na Wyspach, dostała ostatnio lekkiej zadyszki. W utworze „Fixed” dostaje się ikonie tamtejszego rapu – Dizzee Rascalowi. Warto dodać, że motyw przewodni produkcji do tego kawałka, pochodzi z dzieła Rascala, co tylko oczywiście podgrzewa atmosferę.

Ale to nie koniec. Panowie zadbali o to, by temperatura nie opadła do samego końca. W późniejszych utworach ‚w skórę’ obrywają m.in. The Clash, Arctic Monkey i Radiohead. Scroobius przy każdej okazji na płycie przekonuje, że to tylko zespoły i nic więcej. Nie żadni herosi, tylko ludzie tworzący muzykę. Podobno muzycy z Radiohead mocno się wściekli, kiedy o tym usłyszeli. Dodatkowym policzkiem wymierzonym w ich ‚twórczość’, było użycie sampla z ich dźwiękiem w „Letter from God to Man”.

Ktoś zarzuci mi teraz, że ci kolesie zdobyli rozgłos, dzięki zaczepianiu znanych i popularnych artystów. I tu się mylicie.

Dan to niesamowicie utalentowany producent, potrafiący połączyć hip hop i elektronikę w taki sposób, by stworzyć jedyne w swoim rodzaju syntetyczne podkłady. Pip to dobry raper – fakt, czasem nudzący, ale kiedy człowiek słyszy kapitalne linijki typu: „Nie jestem alkoholikiem, po prostu dużo piję” czy niekonwencjonalny kawałek „Developments”, w którym bawi się on słowem, rymując o tablicy Mendelejewa, człowiek zapomina o minusach i chce więcej.

Jedyne co mogę zarzucić Dan Le Sac Vs Scroobius Pip, to ciągle przedstawiany przez nich wizerunek złej popkultury, której de facto sami są istotnym elementem. Idąc jednak ich schematem myślenia – polecam Wam twórczość tych panów, sam oczekując na nową płytę – mimo tego, że to przecież tylko zespół.



Tekst ukazał się w „Ultrazin” #1 (grudzień 2008) http://www.ultrazin.prv.pl

4 odpowiedzi na „Dan Le Sac Vs Scroobius Pip … mimo, że to tylko zespół.”

  1. dobry art. 5!

    Polubienie

  2. art może i dobry, ale muzycznie są słabi. a tekst jest doskonałym przykładem tego jak można zareklamować słaby produkt. manipulacja i tylko manipulacja ludźmi bez gustów muzycznych daje szanse takim właśnie artystom jak ci powyżej lub feel, doda, markowska, grzeszczak.

    Polubienie

  3. Jeśli porównujesz Dana i Pipa do grupy Feel i Dody to ja nie będę wchodził z Tobą w polemikę.

    Polubienie

  4. panowie maja kilka przyzwoitych produkcji na koncie choć mega szału nie ma. „Thou Shalt Always Kill” polecam w remiksie Vaccine – o wiele lepsze od orginału.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne