Everlast zwykle jest raperem. Od czasu do czasu bierze jednak do ręki gitarę i wciela się w bluesmana. Teraz, po czterech latach, powraca z nowym rockowo-bluesowym albumem zatytułowanym „Love, War and Ghost of Whitey Ford”.

Everlasta przeciętny słuchacz stacji radiowych takich jak RMF FM czy Eska, kojarzy z dwoma piosenkami: „Jump Around” grupy House of Pain, której muzyk był frontmanem i „Put Your Lights On” z Carlosem Santaną. Można więc odnieść mylne wrażenie, że Eric Schrody (bo tak naprawdę nazywa się ten typ), nie jest w stanie zrobić sam nic wartościowego. Oczywiście dla tych, którzy znają jego twórczość, to wielki absurd. Jednak przyjmijmy przez chwilę, że tak jest. Co się dzieje z tą teorią po przesłuchaniu „Love, War and…”? Staje się bzdurą, wyssaną z palca dziennikarza polskiej gazety na ‚F’. Krążkiem tym, Everlast przekonuje wszystkich, że jest artystą spełnionym.

Trzeba jasno zaznaczyć, że „Love, War and…” to najlepszy nierapowy album w dorobku ex-lidera House of Pain. W Stanach Zjednoczonych, Everlast wyrasta powoli na narodowego barda pokroju Boba Dylana czy Bruce’a Springsteena. Wszystko za sprawą przemyślanych tekstów, poruszających tematykę bliską przeciętnemu mieszkańcowi USA. Miłość, wojna i jej sens, polityka, sprawy trapiące obecnie każdego człowieka. Na płycie znajdziemy antyrządowy manifest „Kill the Emperor”, antywojenny „Letters Home From The Garden Of Stone”, rewolucyjne „Stone in My Hand”. Do tego piękne ballady: „Anyone” i „Friend”.

Bluesowy sprawdzian Everlast zaliczył u mnie na piątkę. Teraz czekam na płytę rapowego projektu La Coka Nostra, którego jest członkiem.



Recenzja ukazała się w „Ultrazin” #1 (grudzień 2008) http://www.ultrazin.prv.pl

2 odpowiedzi na „Everlast – Love, War and Ghost of Whitey Ford.”

  1. jebać pajaca. przegrał z eminemem. dissy na everlasta miażdżą.

    Polubienie

  2. no, dobra płyta. ale „Whitey Ford Sings The Blues” lepsza jeśli chodzi o solówki

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne